Jest szansa, że część mieszkańców Gdyni będzie płaciła niższe rachunki za ciepło. Jest to możliwe za sprawą sztucznej inteligencji i duńskiego systemu, który zdalnie zarządza temperaturą w sieci, obniżając ją w zależności od pory dnia. Rozwiązanie od roku testowane jest przez Okręgowe Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej na jednym z osiedli na Karwinach. I – jak mówi prezes spółki Wojciech Folejewski – bardzo dobrze sprawdza się w praktyce.
– Duńskie rozwiązania wsparte sztuczną inteligencją umożliwiły ograniczenie strat ciepła w naszej sieci – informuje gdyński OPEC. Dotyczy to jednego z osiedli na Karwinach, gdzie system od roku jest testowany, a jego mieszkańcy efekty już odczuli w portfelach.
Jak tłumaczy prezes, rozwiązanie sprowadza się do obiegu ciepła w układzie zamkniętym.
– Działa to na zasadzie tzw. pętli, która wielokrotnie wykorzystuje dostarczony czynnik ciepłej wody w ramach jednego osiedla. Czynnik nie wraca do elektrociepłowni na podgrzanie, jak to jest w tradycyjnym systemie, tylko na osiedlu jest miksowany wielokrotnie. A czuwa nad tym sztuczna inteligencja, żeby nie dopuścić do utraty parametrów (ciśnienia i temperatury), które byłyby odczuwalne przez klienta. Dzięki temu klient nie odczuwa żadnych zmian, a system sam się oszczędza – wyjaśnia Wojciech Folejewski.
– Inteligentny system zarządzania ciepłem rzeczywiście samooedukuje się, co zakładaliśmy. Mówimy o uszczelnianiu tego systemu, jego wzroście efektywności, a więc obniżaniu strat ciepła. Straty ciepła już są obniżone o około 8 procent, jest to więcej niż było to zakładane. Umówiliśmy się na pilotaż dwuletni, w związku z tym przed nami drugi pełny okres. Rzeczywiście system działa dobrze, bezawaryjnie i przynosi bardzo realne efekty, które również dają szansę wpływać na obniżanie taryf ciepła w przyszłości – dodaje prezes.
Koszt wdrożenia systemu, który objął kilkadziesiąt budynków na Karwinach, wyniósł 300 tysięcy złotych. Zwrócić ma się według planów w ciągu kilku lat. A OPEC, mimo jeszcze trwających testów, już zapowiada wdrażanie go w kolejnych częściach miasta. Testy rozwiązania potrwają jeszcze rok.
Marcin lange/raf