Władze Gdańska zachęcają swoich mieszkańców do tego, by zameldowali się w mieście. Tylko takie osoby będą mogły wziąć udział w kwietniowych wyborach samorządowych.
Tym razem nie będzie obowiązywać zaświadczenie o prawie do głosowania i dopisanie do rejestru wyborców.
JAK ZOSTAĆ DOPISANYM DO REJESTRU?
– Tylko osoby, które są zameldowane albo udowodnią w inny sposób, chociażby przedstawiając kartę mieszkańca czy kwestie związane z opłacaniem podatku w naszym mieście; mogą brać udział i decydować o tym, co dzieje się we wspólnocie lokalnej. Myślę, że jest to logiczne, że o tym, co się dzieje w Gdańsku, decydują ci, którzy są tutaj zameldowani i związani z tym miejscem na stałe. Zachęcam z całego serca do tego, żeby się zameldować – mówi prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Wszystkich formalności związanych ze zmianą miejsca zameldowania należy dopełnić do 5 kwietnia. To jednak nie jest jedyna droga do tego, by uzyskać możliwość oddania głosu w Gdańsku.
– Osoby, które na stałe zamieszkują w Gdańsku, ale z różnych powodów nie mogą zameldować się tutaj, powinny złożyć wniosek o zmianę stałego obwodu głosowania, jeżeli będą chciały wziąć udział w wyborach. W tym celu wystarczy złożyć wniosek do Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Można to zrobić papierowo bądź elektronicznie. Do tego wniosku wystarczy dołączyć dokument uprawdopodobniający zamieszkiwanie na stałe w Gdańsku, czyli np. kopię karty mieszkańca bądź kopię umowy najmu – wyjaśnia Tomasz Filipowicz, dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich.
ZMIANY W KOMISJACH WYBORCZYCH
Władze Gdańska zapowiadają, że lokalizacje niektórych komisji wyborczych ulegną zmianie. Magistrat mówi również, że samych komisji będzie więcej niż w poprzednich wyborach. Na konkrety trzeba jednak jeszcze trochę poczekać.
– W wielu miejscach mamy po kilka komisji wyborczych. Będziemy starali się wybierać takie miejsca, gdzie dojście jest najłatwiejsze, a pomieszczenia będą wystarczająco duże. Niestety, są takie miejsca w Gdańsku, gdzie jest to utrudnione ze względu na to, że pomieszczeń w dyspozycji gminy jest bardzo niewiele. Staramy się też współpracować z różnymi miejscami czy podmiotami, takimi jak spółdzielnie – dodaje prezydent Gdańska.
Oskar Bąk/kł