Płoszenie i odstrzał zwierząt. Władze powiatu zapowiadają interwencje w sprawie dzików

(fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

Prawny impas dotyczący dzików w Pruszczu Gdańskim powoli dobiega końca. Na przełomie marca i kwietnia powiat gdański rozpocznie przepłaszanie i odstrzał tych zwierząt na terenach podmiejskich. Mieszkańcy od dawna skarżyli się na nadmierną aktywność zwierząt, które szukają pożywienia w centrum miasta.

Mieszkańcy Pruszcza Gdańskiego od miesięcy skarżą się na dziki, które żerują na terenie miasta i ryją rozległe buchtowiska – nie tylko na obrzeżach, ale także w centrum. Wiele osób nie kryje tego, że zwyczajnie boi się wychodzić z domu.

– Dziki są niebezpieczne, chodzą dosłownie wszędzie, a przecież na placach zabaw bawią się dzieci. Nigdy nie wiadomo, co się może zdarzyć. Oczywiście, że się boimy, ale z domu wychodzić trzeba – mówiła naszemu reporterowi jedna z mieszkanek.

– Jakiś czas temu dzik wszedł na nasze osiedle i spacerował przed samym wejściem do domu. To dość oczywiste, że człowiek się boi, że takie zwierzę się na niego rzuci. Co wtedy zrobić? – pytała kolejna.

Tymczasem niektórzy mieszkańcy uważają, że obecność dzików w tym miejscu to wina samego człowieka.

– Ludzie dokarmiają zwierzęta, to te przychodzą. Gdyby nie miały pożywienia w środku miasta, to by tu nie zaglądały. Ja uważam, że najlepiej byłoby nie wycinać lasów, które są ich naturalnymi siedliskami – skomentował mieszkaniec.

PRZEPŁASZANIE DZIKÓW PRZEZ MIASTO

Kto formalnie powinien zająć się dzikami w Pruszczu Gdańskim? Okazuje się, że sprawa wcale nie jest taka prosta. Jedynym działaniem, jakie w obliczu przemieszczających się po ulicach dzików mogą podjąć przedstawiciele władz miasta, jest ich przepłaszanie. To jednak mało skuteczna operacja, bo zwierzęta najczęściej wracają. Więcej można zdziałać jedynie w wyjątkowych przypadkach agresywnych zwierząt – mogą one zostać uśpione przez weterynarza, ale akcja musi być prowadzona w asyście policji lub straży miejskiej.

PROŚBA DO WŁADZ POWIATU GDAŃSKIEGO

Na bardziej zdecydowane działania może wydać zgodę samorząd powiatu gdańskiego. Jest on bowiem przedstawicielem Skarbu Państwa w tym miejscu – a temu ostatniemu podlega dzika zwierzyna. W tej sprawie miejscy urzędnicy zgłosili się do władz powiatu gdańskiego w grudniu ubiegłego roku.

– Problem dzików jest nam znany. Miasto złożyło w grudniu pismo do Wydziału Ochrony Środowiska powiatu gdańskiego z prośbą o natychmiastowe zajęcie się sprawą. Czekamy na dalsze kroki starostwa – wyjaśniał Bartosz Gondek, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Pruszcz Gdański.

ZMIANA ZDANIA

Przedstawiciele Starostwa Powiatowego w Pruszczu Gdańskim do tej pory zachęcali miejskich urzędników do przepłaszania dzików na własną rękę oraz do zamykania wiat śmietnikowych. Teraz wygląda na to, że po kilku miesiącach od otrzymania pisma, powiat gdański weźmie jednak sprawy w swoje ręce.

– Trwa postępowanie administracyjne. Wniosek był analizowany zarówno przez powiat gdański, jak i urząd marszałkowski. Wspólnie uważaliśmy, że jest to zadanie, które mogłoby zrealizować miasto. Ostatecznie jednak powiat postanowił zająć się sprawą, aby nie utknęła ona na poziomie prawnym – tłumaczył naczelnik wydziału rolnictwa i ochrony powiatu gdańskiego, Mariusz Drozd.

PRZEPŁASZANIE I ODSTRZAŁ

W efekcie na przełomie marca i kwietnia powiat gdański, wspólnie z kołami łowieckimi, przeprowadzi akcję przepłaszania dzików na tereny podmiejskie. Tam odbędzie się ich odstrzał. Odławianie i wywóz cały czas nie jest możliwy przez wciąż istniejące zagrożenie chorobą, jaką jest afrykański pomór świń.

– Możliwe jest tylko uśmiercanie zwierząt. To oczywiste, że trudno zrobić to między blokami, na terenie osiedli. Chodzi także o kwestie moralne. Jedyna możliwość, jaką wypracowaliśmy wspólnie z kołami łowieckimi, to przepłaszanie dzików poza miasto, na tereny gminy Pruszcz Gdański, a następnie odstrzał zwierzyny – dodał Mariusz Drozd.

Wkrótce na polnych terenach w okolicy Rotmanki i Juszkowa pojawią się tablice ostrzegawcze. Z uwagi na działania kół łowieckich spacery w tamtym miejscu będą zabronione.

KONTAKT ZE SŁUŻBAMI

W razie pojawienia się dzikich zwierząt w okolicy warto skontaktować się ze strażą miejską, strażą gminną lub policją. Jeżeli zwierzę jest agresywne, może zostać uśpione przez weterynarza. W przeciwnym razie, zgodnie z prawem, służby miejskie mogą jedynie przepłoszyć zwierzę.

W porównaniu z poprzednimi latami zgłoszeń odnośnie dzików jest o wiele mniej. Policja nie odnotowała ani jednego. Najwięcej pracy w tym zakresie ma za to straż gminna, która nie dysponuje jednak statystykami.

Mateusz Czerwiński/aKa/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj