Po niedzielnym meczu piłkarzy Arki Gdynia z Odrą Opole więcej niż o grze mówiło się o jakości murawy na stadionie przy Olimpijskiej. Podłoże jest w złym stanie, narzekają na nie kibice, piłkarze oraz trener żółto-niebieskich. Dyrektor Gdyńskiego Centrum Sportu ma jednak zupełnie odmienne od kibiców i piłkarzy zdanie. – Stan murawy na wiosnę jest zawsze wypadkową tego, jak została wyeksploatowana późną jesienią, należy pamiętać, że pomiędzy końcówką rund trawa nie rośnie – odpowiada Przemysław Dalecki.
Arka mecz z Odrą Opole zremisowała 2:2. Na naszej antenie krytykę murawy podjął m.in Przemysław Stolc, który uważa, że jej stan przeszkadzał utrzymującej się częściej przy piłce Arce:
Wspominał o tym na konferencji prasowej także trener gdyńskich piłkarzy Wojciech Łobodziński:
Przypomnijmy, że jeszcze kilka lat temu gdyńska płyta była wzorem dla pozostałych polskich stadionów, poziom jej utrzymania chwalili piłkarze drużyn przyjezdnych, a jeden z odpowiedzialnych za pielęgnację trawy Daniel Czuk uznawany był ścisłego fachowca w tej dziedzinie. Czuk murawą stadionu przy Olimpijskiej już się nie zajmuje, w mediach na ten temat nie zamierza się wypowiadać, dlatego o wszelkie kwestie pytamy dyrektora zarządzającego stadionem Gdyńskiego Centrum Sportu, Przemysława Daleckiego. Rozmowę w audycji „Z boisk i stadionów Ekstra” przeprowadzili Paweł Kątnik i Tymoteusz Kobiela: