Rodzinne Ogrody Działkowe, popularnie zwane „rodosami”, stały się tematem kampanii wyborczej w Gdańsku. Interpelacje w sprawie ich przyszłości skierowali do prezydent miasta Aleksandry Dulkiewicz gdańscy radni PiS. Politycy pytają między innymi o to, czy władze miasta zakładają likwidację lub relokację ogródków działkowych.
– Interweniujemy w tym sprawach – mówi poseł Kacper Płażyński (PiS). – Ostatnio najwięcej dzieje się na Stogach, tam przy dwóch ogrodach działkowych „węszy” deweloper, próbuje rozmawiać z przedstawicielami miasta. Wysyłałem już w tej sprawie niejedną interwencję – tłumaczy.
– Czy władze Gdańska zakładają w najbliższej dekadzie likwidację, albo, co jest bardzo istotne, relokację istniejących obecnie na terenie miasta Rodzinnych Ogrodów Działkowych? – pyta gdański radny Andrzej Skiba.
Jesteśmy po stronie działkowców!🌿🌻 Sprzeciwiamy się próbom likwidacji Rodzinnych Ogrodów Działkowych przez lobby deweloperskie.
Pani Prezydent @Dulkiewicz_A pora na jasną deklarację w tej sprawie z Pani strony! pic.twitter.com/bMZN2jsmCp
— Kacper Płażyński (@KacperPlazynski) March 19, 2024
WŁADZE MIASTA ODPOWIADAJĄ
Według przedstawicieli władz miasta konferencja posła i radnych PiS w sprawie ogródków działkowych to kolejne wprowadzanie mieszkańców w błąd.
– W związku z nową ustawą jesteśmy w przededniu sporządzenia planu ogólnego miasta Gdańska, który zastąpi dotychczas obowiązujące studium. Naszym celem jest utrzymanie ROD-ów – przekazał Radiu Gdańsk Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska.
Jak dodał, jedyne cele, na które ogródki działkowe byłyby ewentualnie relokowane, to cele publiczne, takie jak drogi czy zbiorniki retencyjne.
Jakub Kaługa/aKa/raf