Dzicy lokatorzy na gdańskim Ujeścisku. W jednym z ogrodów zadomowiła się locha z młodymi

(Fot. Anna Rezulak / KFP)

Kilka dni temu w ogrodzie jednego z domów na gdańskim Ujeścisku pojawiła się locha wraz z małymi. Mieszkańcy próbowali zawiadamiać służby, te odpowiedziały w sobotę. Jednak ze względu na trudne warunki trudno cokolwiek ze zwierzętami zrobić – przyznaje Paulina Chełmińska z gdańskiego magistratu.

– Niestety, teren jest w całości ogrodzony płotem. Zgodnie z obowiązującymi przepisami miasto ma jedynie dwie możliwości podjęcia działań. To odstrzał redukcyjny albo niepodejmowanie żadnych działań i pozostawienie populacji dzików bez kontroli. Ze względu na gęstą zabudowę mieszkaniową w tej okolicy odstrzał redukcyjny jest niemożliwy do zrealizowania – wyjaśnia Chełmińska.

Poproszona przez mieszkańców o interwencję kandydatka na radną Anna Motyl-Kosińska z komitetu Mariusza Andrzejczaka apeluje o zabezpieczenie terenu i wywiezienie dzików w bezpieczne miejsce.

– Jeżeli te dziki nie zostaną wywiezione, będą przebywać w tym miejscu jeszcze przynajmniej przez dwa tygodnie. Młode dziki nie mają jeszcze siły, ta locha niestety się stamtąd nie ruszy. Trzeba zabezpieczyć teren tak, żeby nie były zagrożeniem dla mieszkańców, ani dla zwierzyny, która tam jest – podkreśla.

Kandydatka na radną dodaje, że należy zadbać o bezpieczeństwo zwierząt. – Locha powinna zostać wywieziona w bezpieczne miejsce, żeby mogła te dziki wychować, by mogły same się poruszać i normalnie funkcjonować. Każde życie jest bezcenne. My powinniśmy zrobić wszystko, żeby te dziki  mogły spokojnie dalej funkcjonować, tak żeby były bezpieczne – stwierdza.

W NOCY OTWARTE SĄ ODŁOWNIE

Urzędnicy ustawili specjalne odłownie, które pozwolą na schwytanie dzików i przewiezienie ich do lasu. – Odłownie są otwierane jedynie w porze nocnej, a o poranku zamykane, aby nie doszło do pochwycenia zwierząt w ciągu dnia, przy największej aktywności mieszkańców okolicy. Dodatkowo stały nadzór nad nimi pozwala sprawnie reagować i zminimalizować ryzyko, jak również skrócić czas potencjalnej ekspozycji mieszkańców na widok schwytanych zwierząt – tłumaczy Paulina Chełmińska

Gdy spotkamy dzika, należy zachować szczególną ostrożność. W przypadku spacerów z psem warto trzymać go na smyczy, a gdy zobaczymy dziki w mieście, należy niezwłocznie powiadomić straż miejską.

Oskar Bąk/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj