Na szczycie pewnej oliwskiej wieży, jednak poza dawnym opactwem, znajduje się wspaniały instrument – a dokładniej trzy. Aby się do nich dostać, trzeba mieć pozwolenie… cystersów. Urządzenie jest to wyjątkowe, bo powstało w wyniku wojennego braku.
W „Tajemnicach Pomorza” Artur Rzepczyński opowiedział o rzadkich, pięknych i dźwięcznych oliwskich dzwonach, podobno najlepszych w tej okolicy, przewyższających nawet te katedralne.
Daniel Wojciechowski/aKa