Prokurator chce bezwzględnego więzienia dla Waldemara Bonkowskiego, byłego senatora Prawa i Sprawiedliwości. Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku skończył się odwoławczy proces mężczyzny. Były polityk jest oskarżony o znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Zdaniem śledczych mężczyzna przywiązał zwierzę do haka holowniczego samochodu i ciągnął. Pies nie przeżył.
W pierwszej instancji Bonkowski został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. On i oskarżyciele odwołali się od wyroku. Anna Włodarczyk, zastępca prokuratora rejonowego w Kościerzynie, ocenia, że poprzednia kara była zbyt łagodna.
– Wnieśliśmy o zaostrzenie kary i wymierzenie oskarżonemu jednego roku i dziesięciu miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności, orzeczenie zakazu posiadania wszelkich zwierząt na okres dziesięciu lat oraz orzeczenie nawiązki w wysokości trzydziestu tysięcy złotych na rzecz gdańskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce – precyzuje.
NIE BYŁO INNEGO SPOSOBU NA TRANSPORT?
Obrońca Bonkowskiego – adwokat Jacek Potulski – wniósł o uniewinnienie.
– Psy uciekły z domu i trzeba było je tam doprowadzić. Osoba starsza, z zaawansowanym covidem, nie była w stanie w inny sposób przetransportować zwierzęcia – tłumaczy.
Wyrok sąd ogłosi w piątek, 19 kwietnia.
Grzegorz Armatowski/pb