Tragiczne zdarzenie w jednej z hal produkcyjnych w Gdańsku Przeróbce, w której zginął 37-letni mężczyzna, nie było wypadkiem. Śledczy dotarli do nowych dowodów, z których wynika, że było to zabójstwo. Operator wózka widłowego z premedytacją potrącił poszkodowanego.
Według ustaleń prokuratury chodziło o rozliczenia finansowe. – 37-latek przyszedł do swojego szefa z prośbą wypłatę zaległych wynagrodzeń. Doszło do sprzeczki. Wówczas 49-latek wsiadł do sztaplarki i najechał na obywatela Gruzji. Przeciągnął go i przygniótł do konstrukcji hali. Poszkodowanego nie udało się uratować – mówi prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Prokurator obejrzał nagranie z monitoringu hali, który dokładnie zarejestrował tragiczne zajście.
49-latek został zatrzymany i usłyszał zarzut zabójstwa. Nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia, które są sprzeczne z ustaleniami śledczych. Sąd aresztował mężczyznę na 3 miesiące. Za zabójstwo grozi kara dożywocia.
Grzegorz Armatowski/puch