Zagrożenie pożarowe w lasach już nie rośnie, ale leśnicy wciąż apelują o ostrożność i rozwagę

Zdjęcie archiwalne. Pożar lasu przy granicy Parku Narodowego Bory Tucholskie (Fot. Park Narodowy Bory Tucholskie)

Po ostatnich opadach deszczu co prawda sytuacja w pomorskich lasach nieco poprawiła się, wilgotność ściółki leśnej wynosi teraz około 40 procent, ale nie oznacza to, że zagrożenie minęło. Jeśli sprawdzą się zapowiedzi synoptyków o wysokich temperaturach, sytuacja szybko zacznie się pogarszać. 

W tym roku doszło już do kilku groźnych pożarów lasów. W piątek jeden z nich wybuchł w Parku Narodowym Bory Tucholskie. W ostatnich dniach było bardzo niebezpiecznie.

– Stopień zagrożenia pożarowego rósł cały czas od I aż do III. W czwartek, piątek i sobotę obowiązywał najwyższy stopień zagrożenia. Wszyscy byliśmy czujni, żeby odpowiednio reagować w razie potrzeby. U nas na szczęście nie doszło do dużego pożaru lasu, natomiast pożary wybuchały wokół Starogardu Gdańskiego. W związku z tym apelujemy do osób udających się na spacery i wycieczki na tereny zadrzewione o rozwagę i ostrożność – mówi Karol Skonieczny z Nadleśnictwa Starogard Gdański.

Nie wolno w lasach rozpalać ognisk, nie należy też pozostawiać niedopałków papierosów. Leśnicy cały czas monitorują sytuację w lasach. Do dyspozycji mają m.in. wieże obserwacyjne z kamerami monitoringu.

Grzegorz Armatowski/puch/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj