Trzyletni autorski projekt Żana Tabaka wchodzi w kluczową fazę. Chorwacki trener zatrudniony przed dwoma laty w Treflu Sopot, kończąc drugi sezon nad polskim morzem, może zapewnić klubowi pierwsze mistrzostwo Polski od 16 lat. Przed żółto-czarnymi arcytrudny przeciwnik, Mistrz Polski i faworyt do złota – King Szczecin. Do czwartkowego wieczora sprzedano ponad 4000 biletów.
W Ergo Arenie na ławkach szkoleniowych zasiądą starzy dobrzy znajomi – Żan Tabak i jego asystent z czasów Mistrzostwa Polski w Zielonej Górze Arkadiusz Miłoszewski. Panowie – jak zapewnia Żan Tabak w rozmowie z portalem zkainynba.com – często rozmawiają, wymieniają poglądy na koszykarskie sprawy i są przyjaciółmi. Tabak ma wielki respekt do Kinga Szczecin. Czasem powtarza, że to zespół zbudowany za duże pieniądze i dlatego ma najmocniejszy skład w Polsce. W odpowiedzi Miłoszewski mówi o psychologicznej grze prowadzonej przez Tabaka, podkreślając że to Trefl może mierzyć w złoto.
NA REMIS
A jak jest naprawdę? Kto w tej rywalizacji ma więcej argumentów, kto lepiej wyglądał w sezonie zasadniczym i wreszcie kto był bardziej przekonujący w play-offs? Zespoły znają się jak „łyse konie”, grały ze sobą w tym sezonie aż czterokrotnie, w tym w Superpucharze Polski, wygranym na początku sezonu minimalnie przez Kinga 92:90. Trefl zrewanżował się mistrzowi w pierwszym meczu 2024 roku, wygrywając w Nowy Rok na wyjeździe 84:79, Znakomicie zagrał wówczas Andy van Vliet – 22 punkty, a cały sopocki zespół zaimponował kontrolą prowadzenia – wygrywał na terenie Mistrza Polski przez 38 minut i 6 sekund.
SCHENK SIĘ OBJAWIŁ
Obie drużyny wpadły na siebie także w ćwierćfinale Pucharu Polski i tam dopiero nastąpiła demonstracja siły Trefla. Sopocianie zmiażdżyli Kinga 85:65. Już wówczas rozbłysła gwiazda Jakuba Schenka, dokoptowanego do zespołu w trakcie sezonu rozgrywającego, który dzisiaj jest jednym z głównych kandydatów do nagrody dla najważniejszego gracza play-offs. Wówczas rzucił 23 punkty, w tym 11/11 z rzutów wolnych, które później okażą się znakiem firmowym Schenka. Ale King nie pozostawał dłużny, zrewanżował się całkiem niedawno, bo miesiąc temu w fazie zasadniczej, ogrywając pewnych już drugiego miejsca w tabeli sopocian. To miejsce w ostatecznym rozrachunku okazuje się kluczowe, bo „dwójka” przed play-offami daje Treflowi przewagę parkietu.
DETALE I SMACZKI
Szykujmy się więc na długą, wyczerpującą serię, pełną dramaturgii i zmiany wektorów. Taką, jaką widzieliśmy w tych czterech spotkaniach trwającego wciąż sezonu. Jakie będą match-upy? Kto zrobi różnicę? Czy to będzie seria indywidualnych gwiazd pokroju Mazurczaka, Groselle’a (reprezentanci Polski)? Na ile istotna będzie przewaga parkietu Trefla, a na ile domniemana większa zasobność budżetu Kinga? Przekonamy się w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
Pierwszy mecz w Ergo Arenie w piątek o 20:00.