Gdańska spalarnia odpadów powoli zaczyna pracę. W drugiej połowie czerwca ma zacząć się rozruch Portu Czystej Energii w Szadółkach. Operacja ta potrwa dwa miesiące.
Jak mówi prezes spółki Sławomir Kiszkurno, instalacja ma zacząć w pełni działać we wrześniu. – Będziemy uruchamiać instalację w oparciu o odpady nienadające się do recyklingu. To oznacza, że odpady będą spalane w kotle. Praca całej instalacji zostanie podporządkowana produkcji ciepła i energii elektrycznej – wyjaśnia.
NIE BĘDZIE UTRUDNIEŃ NA DROGACH
W ciągu roku Port Czystej Energii będzie przyjmować 160 tysięcy ton odpadów, które nie nadają się do zagospodarowania. To między innymi artykuły higieniczne i niektóre opakowania. Pochodzić będą głównie z Zakładu Utylizacyjnego w Szadółkach, ale także z Tczewa i Gilwy Małej koło Kwidzyna. Łącznie z terenu 40 samorządów. Spółka nie przewiduje utrudnień na sąsiednich drogach.
– Dziś te odpady wyjeżdżają na zewnątrz samochodami. Kiedy instalacja rozpocznie pracę, będą zagospodarowywane wewnątrz. Kilka dodatkowych samochodów na pewno nie powiększy ruchu – ocenia Kiszkurno.
BEZ UCIĄŻLIWOŚCI DLA MIESZKAŃCÓW
Według zapowiedzi zakład nie będzie uciążliwy dla mieszkańców. – Tego typu instalacje pracują praktycznie bez wpływu na środowisko. Normy emisyjne są bardzo mocno wyśrubowane. Cały wysokosprawny system oczyszczania spalin musi sobie z nimi poradzić. Z komina wydobywać będzie się dym w postaci pary wodnej – deklaruje Kiszkurno.
Zakład będzie zaopatrywać w ciepłą wodę 70 tysięcy mieszkańców Gdańska. Wyprodukuje także prąd. Inwestycja kosztowała ponad 800 milionów złotych brutto.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Sebastian Kwiatkowski/ua