Nadzór budowlany potwierdza: fabryka w Tuchomiu powstała z istotnym odstępstwem od projektu

Fabryka w Tuchomiu
Fabryka w Tuchomiu (fot. Radio Gdańsk/Kuba Kaługa)

Dwie administracyjne decyzje zostały podjęte po myśli mieszkańców ulicy Banińskiej w Tuchomiu koło Żukowa. Nadzór budowlany potwierdził, że budowany tam zakład produkcji betonu powstał ze sporymi odstępstwami od projektu budowlanego – dotyczy to między innymi gabarytów obiektu.

Na osiedlu domów jednorodzinnych w Tuchomiu w gminie Żukowo została wzniesiona znacznych rozmiarów fabryka. Budując obiekt, inwestor powołał się na pozwolenie wydane w pierwszej dekadzie XXI wieku jednemu z wcześniejszych właścicieli terenu. Mieszkańcy twierdzą, że zgodnie z przepisami pozwolenie automatycznie wygasło, bo we wskazanym miejscu przez trzy lata nie prowadzono prac, ale starostwo powiatowe nigdy nie wydało decyzji administracyjnej w tej sprawie. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego przeprowadził kontrolę jesienią 2023 roku i stwierdził wiele różnic między projektem budowlanym, a tym, co zobaczył na miejscu, dlatego kazał wstrzymać budowę. Inwestor odwołał się jednak od tej decyzji i kontynuował prace. Więcej o sprawie pisaliśmy >>>TUTAJ.

„BUDOWA REALIZOWANA Z ISTOTNYM ODSTĘPSTWEM OD POZWOLENIA”

Ostatecznie Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego przyznał rację powiatowemu inspektorowi. – Uzupełnione w trakcie tej procedury ustalenia Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego – bo zleciliśmy dodatkowe postępowanie wyjaśniające – potwierdziły, że budowa jest realizowana z istotnym odstępstwem od pozwolenia udzielonego inwestorowi. Przy nieistotnym odstępstwie zakłada się, że długość ani szerokość nie może zwiększyć się o 2 proc., a powierzchnia zabudowy o 5 proc. Tymczasem zostały one przekroczone – wskazuje Małgorzata Liczbik, zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego.

Wojewoda pomorska za bezprawną uznała też decyzję starosty kartuskiego, który przed laty nie wygasił pozwolenia na budowę zakładu, chociaż inwestycja nie była realizowana. Mieszkańcy wskazują jednak, że wygrali bitwę, ale nie wojnę.

Inwestor ma do końca roku czas na na przedstawienie projektu zamiennego. Mieszkańcy – jak mówią – wierzą w to, że władze gminy nie będą „legalizować tego bezprawia” poprzez korzystną dla inwestora zmianę planu zagospodarowania.

Posłuchaj materiału naszego reportera:

Kuba Kaługa/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj