Takich kolejek w Wojewódzkim Centrum Onkologii w Gdańsku jeszcze nie było. „To przez pakiet onkologiczny”

Liczba pacjentów zwiększyła się od początku roku niemal dwukrotnie. Dziennie przyjmowano około 500 osób, teraz nawet 900. Na zapisanie się do lekarza trzeba czekać w kolejce nawet pół dnia.

Pacjenci, którzy leczą się w ośrodku od kilku lat mówią, że nigdy nie było takich problemów z rejestracją. – Usłyszałam, że do września nie ma już zapisów do mojego lekarza, u którego leczę się od sześciu lat. Nie wyobrażam sobie, że mam teraz trafić do kogoś innego, kto nie zna historii mojej choroby, żaliła się reporterce Radia Gdańsk jedna z pacjentek.

– Takie tłumy to efekt wprowadzenia pakietu onkologicznego, uważa doktor Irena Czech, wiceprezes centrum. W ciągu jednego dnia zapisuje się trzysta, czterysta osób więcej. – Moim zdaniem główna przyczyna jest taka, że pacjenci nie zrozumieli dobrze przekazów, które mówią o tym, że bez limitów i ograniczeń można zgłaszać się do onkologa. Ale to dotyczy tylko osób z tak zwaną zieloną kartą. Wydaje ją lekarz rodzinny po wykonaniu wstępnych badań, jeśli objawy pacjenta są niepokojące i mogą wskazywać na chorobę onkologiczną. Z taką kartą pacjent leczony jest szybką ścieżką diagnostyczną. Dla takich pacjentów Narodowy Fundusz Zdrowia zarezerwował miejsce i mogą oni zostać przyjęci od ręki. Ale nie obowiązuje to osób bez tej karty. Ich obowiązuje kolejka. Możemy przyjąć tyle osób, ile mamy pieniędzy.

Wojewódzkie Centrum Onkologii jest po wstępnych rozmowach z NFZ. – Mamy ustną obietnicę, że Fundusz postara się poprzesuwać pieniądze, by było ich więcej dla pacjentów bez „zielonej karty”. Wtedy powinny zmniejszyć się kolejki. Obecnie te proporcje są nieadekwatne do realnych potrzeb. Zdecydowanie za dużo pieniędzy zaplanowano dla osób z „zieloną kartą”.

Pacjenci żalą się też, że pozamykano niektóre poradnie onkologiczne, więc zdecydowali się szukać pomocy właśnie w WCO. W centrum cały czas pracuje szesnaście rejestratorek. Zapisują osobiście i telefonicznie. – Wiem, że ludzie narzekają, że nie mogą się z nami skontaktować, ale proszę nas zrozumieć, dzwoni nawet półtora tysiąca osób dziennie. Do WCO można też zarejestrować się mailowo.

Od początku roku do gdańskiego ośrodka trafiło kilkunastu pacjentów z „zieloną kartą”. W każdym przypadku był jakiś błąd. Karta była nieprawidłowo wystawiona, pacjenci nie zgłaszali, że mają taki dokument. – Jest za dużo niewiadomych i niejasności, dodaje dr Czech. Według informacji Ministerstwa Zdrowia w ciągu dwóch tygodni na Pomorzu wystawiono 280 kart onkologicznych.

js/as 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj