Gdańskie rybołówstwo umiera, ostatnie dwa kutry zezłomowane. „W tym zawodzie nie ma przyszłości”

Na złom poszły ostatnie dwa gdańskie kutry rybackie (Fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski)

To koniec gdańskiego rybołówstwa. Dwa ostatnie, zarejestrowane w Gdańsku i Górkach Zachodnich, kutry łowiące na Bałtyku zostały właśnie zezłomowane. To GDA-20 oraz ZAG-17. Pływały po Bałtyku od kilkudziesięciu lat.

Jak mówią właściciele jednego z nich: Jan, Ryszard i Andrzej Jagła, w tym zawodzie nie było już dla nich przyszłości. – Tę decyzję podjęliśmy wspólnie. Każdy z nas jest już na emeryturze. Coraz ciężej jest też to utrzymać, bo łowimy przez 35 dni w roku – wyjaśniają.

ZAG-17 został zbudowany w latach 50. Rodzina Jagłów łowiła na nim przez 42 lata.

ZAG-17 pływał przez kilkadziesiąt lat
(Fot. Jan Jagła)

– Bezpowrotnie odchodzi pewna część historii. Możliwe, że już nie uda nam się jej odtworzyć – dodaje Radosław Smilgin, społecznik i radny z Wyspy Sobieszewskiej.

Dziś w Gdańsku łowi już tylko kilku rybaków z łodzi motorowych. O historii lokalnego rybołówstwa przypomina zaś wystawa w świbnieńskiej remizie OSP.

Posłuchaj materiału naszego reportera:

Sebastian Kwiatkowski/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj