Zbliżają się wybory do rad dzielnic w Gdańsku. Brakuje chętnych, ostatni moment na zgłoszenie kandydatury

(Fot. Paweł Kordowski/gdansk.pl)

To ostatni moment, by zgłosić się jako kandydat na radnego dzielnicy w Gdańsku. W niektórych dzielnicach brakuje chętnych, do tej pory zgłosiło się zaledwie dwóch czy trzech kandydatów. 

Czasu na zgłoszenie się jest coraz mniej, a formalności do spełnienie nie brakuje. Osoby, chcące wziąć udział w wyborach, muszą zebrać minimum 30 podpisów i wypełnić odpowiedni formularz. Oprócz tego kandydaci muszą być zameldowani w Gdańsku, lub wpisani w stałym rejestrze wyborców. Termin złożenia wymaganych dokumentów mija 13 września. Szczegóły dostępne są >>>KLIKNIJ TUTAJ. 

DWÓCH CHĘTNYCH, A POTRZEBA CO NAJMNIEJ SZESTANSTU 

Sylwia Beltej z gdańskiego magistratu przyznaje, że w niektórych dzielnicach sytuacja, delikatnie mówiąc, nie wygląda najlepiej.

– W Brzeźnie zgłosiły się do tej pory tylko dwie osoby, podobnie jest na Letnicy. Rzeczywiście są dzielnice, gdzie tych kandydatów jest na razie mało. Równocześnie są dzielnice, w których mamy już komplet chętnych na radnego albo zbliżamy się do tego kompletu – mówi Sylwia Beltej.

Aby rada mogła funkcjonować, potrzebnych jest minimum 16 radnych (w dzielnicach do 20 tys. mieszkańców), lub 22 radnych (w większych dzielnicach, gdzie mieszka powyżej 20 tys. osób).

RADA DZIELNICY NAJBLIŻEJ PROBLEMÓW MIESZKAŃCÓW 

Przewodniczący Zarządu Dzielnicy Nowy Port Łukasz Hamadyk zwraca uwagę na to, że radni dzielnicowi są najbliżej mieszkańców i ich codziennych problemów.

– Rada Dzielnicy jest pierwszą jednostką, do której mieszkańcy się najczęściej zwracają. To przede wszystkim dlatego, że nas znają, bo jesteśmy też mieszkańcami, sąsiadami. Wiedzą, jak do nas trafić; wiedzą, w jaki sposób się komunikować. Przychodzą z różnymi sprawami, poczynając od kwestii związanych z problemami lokalowymi, poprzez chodniki, aż po zagospodarowanie terenu (pomysł na utworzenie parku, siłowni zewnętrznej, itd.).

REALNY WPŁYW NA OTOCZENIE 

Radny i były przewodniczący zarządu dzielnicy Śródmieście Maksymilian Kieturakis podkreśla, że rady dzielnic mają realny wpływ na otoczenie.

– Dzięki pracom rady dzielnicy udało się zrewaloryzować zieleniec, posadzić drzewa, krzewy, wytyczyć nowe ścieżki, zamontować ławki. Wspieraliśmy inicjatywy mieszkańców, jak święta ulicy Ogarnej, Gdyńskich Kosynierów, Lawendowej. W ten sposób budowaliśmy tożsamość lokalną.

Wybory do rad gdańskich dzielnic odbędą się 13 października.

Oskar Bąk/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj