Prawo użytkowania Olivii przez GKS Stoczniowiec wygaśnie? Jest wniosek GAS Fudeko

Gdańsk, Hala Olivia (fot. Anna Rezulak / KFP)

Gdańska Akademia Sportowa Fudeko wytoczyła najcięższe działo przeciwko GKS Stoczniowiec. Chodzi oczywiście o prawo do korzystania z hali Olivia, które młodszemu z gdańskich klubów hokejowych utrudnia uchwała stowarzyszenia zarządzającego tym starszym.

Oprócz pism skierowanych do UOKiK-u, NIK-u i PZHL o rozstrzygnięcie sporu i umożliwienie korzystania z hali Olivia, Fudeko złożyło wniosek do prezydent Gdańska o „stwierdzenie, że umowa oddania gruntu do odpłatnego użytkowania Gdańskiemu Klubowi Sportowemu Stoczniowiec wygasła na mocy tejże umowy, który przewiduje, iż prawo użytkowania wygasa przed upływem okresu, na jaki zostało ustanowione w razie stwierdzenia, że nieruchomość w całości lub części nie jest wykorzystywana zgodnie z jej przeznaczeniem” oraz „wezwanie GKS Stoczniowiec do zwrócenia przedmiotu użytkowania”.

STOCZNIOWIEC W PRAWIE

Do konfrontacji stanowisk doszło w programie TVP Gdańsk „Czyżewskiego 42”. – Stoczniowiec jest w prawie, ale ograniczymy współpracę na innych polach, jeśli nie będzie skłonny do współpracy – przyznał zastępca prezydenta Gdańska Piotr Borawski. – Dla wszystkich wystarczy miejsca – dodał.

– Ja tylko realizuję uchwałę walnego zgromadzenia delegatów GKS Stoczniowiec z 6 czerwca. Jestem do tego zobowiązany – przedstawił swoją rolę w całej sprawie prezes Stoczniowca Marek Kostecki. – Fudeko chce przejąć cały hokej w Gdańsku i nie możemy się na to zgodzić. Musimy realizować zadania własne i kontynuować tradycje Stoczniowca sięgające 1953 roku. Poza tym nie ma możliwości technicznych. Jest np. problem z szatniami – wyjaśnił.

FUDEKO GOSPODARZEM W BYDGOSZCZY

W najbliższy weekend Fudeko GAS Gdańsk zainauguruje rozgrywki 1 ligi w Bydgoszczy meczami z Sabres Oświęcim i MOSM Tychy. Początek sobotniego spotkania o godz. 19:00, niedzielnego o 9:45. Stoczniowiec rozegra wyjazdowe spotkania w Katowicach i Bytomiu.

Czytaj też: Operator Hali Olivia pod lupą polityków. Chcą interwencji Najwyższej Izby Kontroli

Włodzimierz Machnikowski/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj