Fala dotrze na Pomorze za półtora tygodnia. „Prawdopodobnie nie osiągniemy stanów alarmowych”

Andrzej Ryński (Fot. Radio Gdańsk/Adrian Kasprzycki)

Za półtora tygodnia możemy spodziewać się wezbrania wód na Pomorzu – mówił w Radiu Gdańsk Andrzej Ryński, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Jak podkreślał, gdy woda dotrze na Pomorze nie powinna osiągnąć stanów alarmowych.

Andrzej Ryński jest „Gościem Radia Gdańsk”

Z Andrzejem Ryńskim, dyrektorem Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku, rozmawia Sebastian Kwiatkowski.

Opublikowany przez Radio Gdańsk S.A. Wtorek, 17 września 2024

– Cały czas należy oceniać, czy sytuacja na południu Polski niesie niebezpieczeństwo dla nas. Obecnie patrzymy na to, czy fala powodziowa, która wczoraj przechodziła przez Kraków, dotrze do nas i jaki będzie poziom tego zagrożenia. W najbliższy piątek przewidywane jest wezbranie w Warszawie. Za półtora tygodnia prawdopodobnie dotrze do naszego województwa. To będzie poprzedzone przejściem przez Włocławek, który też ma retencję powodziową, co pozwala spłaszczyć falę. Mamy obecnie niski stan wody na Wiśle i dużą przestrzeń do tego, by woda mogła spokojnie przepłynąć nawet przy takim wezbraniu. Prawdopodobnie nie osiągniemy nawet stanów alarmowych – zaznaczył „Gość Radia Gdańsk”.

Dopytywany przez Sebastiana Kwiatkowskiego, czy Pomorze jest przygotowane na ewentualne nadejście wielkiej wody, Andrzej Ryński wyjaśnił, że nasze województwo chronią między innymi wały na odcinku Dolnej Wisły.

– Mieliśmy już sytuacje, gdy płynęła duża fala powodziowa, choćby w 2010 roku. Praktycznie na całym odcinku Dolnej Wisły zbudowano wały, które mają chronić przed zalaniem przede wszystkim Żuławy. Na pewnego rodzaju zagrożenia jesteśmy przygotowani. Pojemność retencyjną ma też zbiornik we Włocławku, więc może przeciwdziałać negatywnym skutkom fali powodziowej.

Posłuchaj całej rozmowy: 

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj