Losy żużlowego Wybrzeża w rękach Dawida Stachyry

zuzel wittstock

Od decyzji jednego zawodnika zależy przyszłość czarnego sportu w Gdańsku. Klub osiągnął porozumienie z  wierzycielami. Jedynym, który nie przyjmuje proponowanych warunków jest 30-letni wychowanek TŻ Lublin
Stachyra startował w Wybrzeżu w sezonach 2010/2011 i 2013. Po tym ostatnim, kiedy gdańszczanie awansowali do najwyższej klasy rozgrywkowej, zawodnik odszedł i znalazł zatrudnienie w ROW Rybnik. Po fatalnym dla gdańskiego klubu sezonie 2014, głośno zrobiło się o długach wobec byłych zawodników. W tym gronie był także Dawid Stachyra.

Po nieprzyznaniu przez Polski Związek Motorowy gdańskiemu klubowi licencji na starty w sezonie 2015 zawodnicy postanowili negocjować ugodę, która umożliwiałaby Wybrzeżu start w drugoligowych rozgrywkach. Na propozycję klubu przystali Robert Miśkowiak, Artur Mroczka i były trener Stanisław Chomski. Jedynym, który sprzeciwiał się warunkom Wybrzeża był Dawid Stachyra. W błagalnym tonie do starszego kolegi apelował w imieniu gdańskiej młodzieży junior Krzysztof Wittstock.

Apel młodzieżowców Wybrzeża skruszył serce starszego kolegi. Według naszych informacji Stachyra skłonny jest dojść do porozumienia z włodarzami klubu.

lus
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj