Niczym nas nie zaskoczyli. To bardziej my mogliśmy ich zaskoczyć. Dwa, trzy rzuty indywidualne pokazujące jakość zawodników Ratiopharmu i tyle. Pokazaliśmy kawał dobrej koszykówki, nie musimy mieć żadnych kompleksów, że to są wielkie rozgrywki europejskie, nie boimy się tego – mówi Mikołaj Witliński po pierwszym meczu fazy grupowej Eurocupu.
Podkoszowy rozegrał bardzo dobre zawody przeciwko Ratiopharmowi Ulm. Jeszcze na początku spotkania dał dobrą zmianę, pracując intensywnie po obu stronach parkietu, a jego determinacja została nagrodzona w tej części aż sześcioma punktami. Do końcowej syreny center Trefla dołożył kolejne sześć oczek i mecz skończył z dwunastoma punktami, czwartym dorobkiem w całej drużynie. Co także warte uwagi, 29-letni gracz wszystkie rzuty trafił, kończąc z 4/4 za 2 pkt i 4/4 z linii rzutów wolnych.
– Pierwszy występ sezonu, pierwszy w Eurocupie i my przez 80-90 proc. meczu prowadziliśmy. Na koniec wyszło nam to prowadzenie z rąk. Jest olbrzymi niedosyt, ból i gorycz porażki, nie przełamaliśmy tego meczu, popełniliśmy błędy taktyczne, ale nie uważam, że zaważyła fizyczność, po prostu oni trafili dwie ważne trójki, więc zaważyła jakość koszykarska – ocenia Witliński.
Posłuchaj całej rozmowy z Mikołajem Witlińskim:
Paweł Kątnik