„Wpłać pieniądze, a sztuczna inteligencja uczyni cię bogatym” – w takie hasło uwierzył 51-letni mężczyzna. Zamiast zarobić, padł ofiarą oszustwa i stracił ponad 400 tys. zł. Przez kilka miesięcy wpłacał pieniądze, będąc przekonanym, że SI będzie pracowała za niego.
Zaczęło się od tego, że 51-latkowi wyświetliła się reklama, która zachęciła go do za zainwestowania pieniędzy. Od kwietnia tego roku inwestował pieniądze na „stronie inwestycyjnej”, która okazała się fałszywa. Problem pojawił się w momencie, w którym inwestor chciał wypłacić zarobione pieniądze.
OBIETNICA ZAROBKU, SI I „OPIEKUN”
– Z zawiadomienia, które otrzymaliśmy, wynikało, że do cyklu oszustw dochodziło w okresie od kwietnia do sierpnia tego roku. 51-letni mieszkaniec powiatu kartuskiego uwierzył, że sztuczna inteligencja będzie zarabiać za niego pieniądze. Mężczyźnie wyświetliła się reklama, która zachęciła go do za zainwestowania pieniędzy. Następnie 51-latek otrzymał e-mail, w którym podany był link do konta, na którym podał swoje dane. Oszuści kazali mu również pobrać specjalny program, na którym miał założyć swój profil oraz założyć specjalne konto bankowe we francuskim banku. Warto zaznaczyć, ze we wszystkim mężczyznę instruował jego ,,opiekun”, który mówił mu kiedy, na co i w jaki sposób inwestować. Mężczyzna miał praktycznie nic nie robić, jedynie wpłacać coraz to większe sumy pieniędzy, a sztuczna inteligencja rzekomo miała je inwestować – wyjaśniają kartuscy policjanci.
PIENIĄDZE ZNIKNĘŁY, POTEM ZNÓW SIĘ POJAWIŁY
Opiekun-oszust zdobył zaufanie swojej ofiary, wielokrotnie z nim rozmawiając, wypytując mężczyznę o życie prywatne, dopytywał, na co ten chce przeznaczyć zarobione pieniądze, itp.
Pewnego dnia mężczyzna zalogował się na założone konto bankowe i zauważył, że wszystkie jego pieniądze zniknęły. Wtedy skontaktował się ze swoim „opiekunem”, który szybko sprawił, że pieniądze powróciły na konto.
Przelewy odbywały się głównie w walucie euro. Wszystko odbywało się w taki sposób, że mężczyzna był całkowicie przekonany, że inwestuje i zarabia. Problem pojawił się w momencie, w którym inwestor chciał wypłacić środki z konta bankowego. Wtedy oszuści najpierw kazali zapłacić mu dany procent od wypłacanej sumy w celu rzekomego ubezpieczenia od procederu prania brudnych pieniędzy, a następnie urwali kontakt z poszkodowanym. Szybko wyszło na jaw, że podszywali się pod rzeczywiście istniejącą stronę inwestycyjną.
JAK SIĘ UCHRONIĆ PRZED OSZUSTWEM?
Pamiętajmy, aby nie wchodzić na żadne strony, do których przesłany został nam link. Często nazwy stron są niemal identyczne, jak te rzeczywiste i trudno nam będzie rozpoznać oszustwo. Nie podawajmy nigdzie swoich danych i danych do kont bankowych. Zawsze starajmy się zweryfikować tożsamość przedstawiciela danego banku czy instytucji finansowej. Pamiętajmy również, aby nie dać się zwieść zbyt idealnym okazjom, a jeżeli mamy podejrzenie, że dana strona bądź okazja może być oszustwem, skontaktujmy się z najbliższa jednostką policji.
raf