140 lat temu urodził się Józef Unrug, dowódca obrony Wybrzeża w 1939 roku

Oficerowie polscy w niewoli niemieckiej. Oflag Colditz. Od prawej: płk Antoni Durski-Trzaska, płk Mieczysław Mozdyniewicz, adm. Józef Unrug, gen. Tadeusz Piskor, płk Władysław Smolarski, kmdr Marian Majewski (fot. autor nieznany/Wikimedia Commons)

7 października 1884 r. urodził się Józef Unrug, dowódca okrętów podwodnych podczas I wojny światowej, później współtwórca polskiej marynarki wojennej, szef Floty i Obszaru Nadmorskiego oraz dowódca obrony Wybrzeża, który po 1 września 1939 roku „zapomniał” języka niemieckiego.

– Zdecydowałem się na poddanie Helu tylko dlatego, iż wierzę, że ta wojna zmieni się w wojnę światową i że my ją wygramy, bo inaczej bronilibyśmy Helu do końca, do ostatniego żołnierza. Kalkulowałem w ten sposób, że 25 procent składu osobowego floty może zginąć w tej wojnie, reszta musi zostać, bo będzie potrzebna do odbudowy polskiej marynarki w niepodległej Polsce. Wszakżeż ja jestem już stary i nie wiadomo, czy powrócę do ojczyzny, lecz wy młodzi powinniście, i nie wolno wam teraz lekkomyślnie narażać życia – mówił w styczniu 1940 roku admirał Unrug oficerom planującym ucieczkę z oflagu w Spittal.

SLUŻBA W CESARSKIEJ MARYNARCE

Józef Michał Hubert Unrug urodził się w Brandenburgu w Niemczech. Jego ojciec, generał pruskiej gwardii, wychowywał syna w świadomości polskich korzeni.

– Jako nastolatek, wzorem wielu młodzieńców, przyszły admirał zaczytywał się podróżniczymi i awanturniczymi powieściami – napisał Mariusz Borowiak w książce pt. „Admirał. Biografia Józefa Unruga” (2004). – Opisy oceanicznych rejsów oraz przygody ludzi morza na pokładach żaglowców coraz mocniej skłaniały Józefa do realizacji młodzieńczych marzeń. Postanowił zostać marynarzem – dodał.

27 września 1907 roku ukończył Marineakademie w Kilonii. Służył później na krążownikach i pancernikach m.in. na Dalekim Wschodzie. Podczas I wojny światowej walczył na okrętach podwodnych. Był drugim oficerem i dowódcą UB-25, UC-11 i UC-28, komendantem szkoły okrętów podwodnych oraz dowódcą flotylli.

Od lewej: kmdr Józef Unrug, adm. Jean de Laborde i kmdr dypl. Eugeniusz Solski na pokładzie ORP „Bałtyk” w czerwcu 1931 (fot. autor nieznany/Wikimedia Commons)

FLOTA NIEPODLEGŁEJ POLSKI

W 1919 r., dowiedziawszy się o tworzeniu floty wojennej niepodległej Polski, Unrug zwolnił się ze służby w Cesarskiej Marynarce Wojennej. Po weryfikacji otrzymał stopień kapitana marynarki i funkcję szefa Wydziału Operacyjnego w Sekcji Organizacyjnej Departamentu dla Spraw Morskich. 19 lutego 1920 roku objął funkcję kierownika Urzędu Hydrograficznego w Gdańsku.

– Przede wszystkim to Józef Unrug wyznaczył Gdynię jako miejsce przyszłego portu wojennego – mówi Anna Maria Mydlarska, współtwórczyni filmu dokumentalnego pt. „Admirał Unrug” (2006) . – Wybrał również taką lokalizację swojego domu na Oksywiu, by móc z niego obserwować co się dzieje w porcie – dodaje.

W latach 1920-22 był szefem Sztabu Dowództwa Wybrzeża, w listopadzie 1922 roku został szefem Sztabu Dowództwa Floty. Nie mogąc porozumieć się z oficerami dawnej floty rosyjskiej, którzy zarzucali mu nadmierną służbistość i przywiązanie do dyscypliny, 1 lipca 1924 r. przeszedł do rezerwy. W 1925 r. Unrug został ponownie powołany przez prezydenta Stanisława Wojciechowskiego do służby czynnej jako dowódca Floty w Gdyni. Wraz z rodziną przeniósł się na Wybrzeże. W 1933 r. otrzymał z rąk prezydenta Ignacego Mościckiego awans na kontradmirała.

SPODZIEWANA AGRESJA 

W latach 30. Unrug rozpoczął przygotowanie Wybrzeża do obrony przed spodziewaną niemiecką agresją, 21 sierpnia 1939 r. przeniósł Dowództwo Floty na Hel. Trzy dni później objął funkcję dowódcy Obrony Wybrzeża. Mimo ciężkich strat oraz braku łączności z resztą kraju, bronił Helu aż do 1 października.

Przekazując 2 października półwysep Niemcom rozmawiał z nimi przez tłumacza. Już później w niewoli wyjaśniał – również przez tłumacza – Niemcom zwracającym uwagę, że przecież zna niemiecki, iż jego służbowym językiem jest wyłącznie polski; albo że 1 września 1939 roku „zapomniał języka niemieckiego”.

W niewoli troszczył się o podwładnych, zalecając im dbanie o kondycję fizyczną i udział z zajęciach edukacyjnych m.in. nauki języków obcych. Zabraniał także rozmów z Niemcami i podawania im ręki. Zwracający się do niego Niemcy – zwykle niżsi stopniem – musieli stać na baczność. Kiedy do Woldenbergu przybyła – w drodze wyjątku – żona Zofia, Unrug odmówił widzenia z nią, dopóki inni oficerowie polscy nie będą mieli podobnej możliwości. Wolność Józef Unrug odzyskał w 1945 r. po wyzwoleniu obozu w Murnau przez Amerykanów.

Trumna z ciałem admirała na lawecie przed wymarszem konduktu sprzed kościoła garnizonowego Marynarki Wojennej, 2 października 2018 (fot. Michael Tav/Wikimedia Commons)

ŚMIERĆ NA EMIGRACJI

– Wiosną 1945 roku byliśmy z mamą w Krakowie. Mama udała się na rozmowę z komendantem miasta. Najpierw głośno przekonywał, że ojciec powinien wrócić do kraju, ale gdy odprowadzał mamę do wyjścia, zatrzymał ją między dwojgiem drzwi, gdzie nie sięgały podsłuchy. Powiedział, żeby ojciec nie wracał – wspominał Horacy Unrug. – Podobna sytuacja zdarzyła się w Gdyni, gdzie w czerwcu uczestniczyliśmy w święcie morza. Przedstawiciele dowództwa Marynarki Wojennej zabrali nas w rejs po zatoce holownikiem. Na morzu, wolni od podsłuchów radzili, żeby ojciec pozostał na Zachodzie – dodał.

W Londynie Józef Unrug objął funkcję pierwszego zastępcy szefa kierownictwa Marynarki Wojennej. Udało mu się sprowadzić do Anglii żonę i syna. W 1946 r. otrzymał awans na wiceadmirała, a rok później uzyskał dyplom kapitana żeglugi wielkiej. Po likwidacji Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie Unrug odmówił przyjęcia – znów przyznanej w drodze wyjątku – brytyjskiej emerytury. Z żoną (syn pozostał na studiach w Anglii) przeniósł się do Maroka, gdzie pracował m.in. jako magazynier i poławiacz sardynek w firmach prowadzonych przez gdyńskich znajomych.

W 1955 r. Unrugowie przenieśli się do Francji, do Domu Polskiego dla emerytów Lailly-en-Val koło Orleanu. Admirał pracował jako kierowca, zaczął spisywać wspomnienia. Pod koniec życia zmagał się z chorobą nowotworową. Józef Unrug zmarł w nocy z 28 lutego na 1 marca 1973 roku. Spoczął na cmentarzu w Montresor nad Loarą. W pogrzebie uczestniczyli przedstawiciele Stowarzyszenia Marynarki Wojennej z Wielkiej Brytanii i Francji.

PROCHY SPROWADZONO DO POLSKI

21 września 2018 r. prezydent Andrzej Duda mianował pośmiertnie wiceadmirała Unruga admirałem floty. Trzy dni później doczesne szczątki Unrugów zostały ekshumowane i na pokładzie fregaty ORP „Kościuszko” dotarły do Gdyni. 2 października 2018 r. spoczęły w Kwaterze Pamięci na Cmentarzu Marynarki Wojennej, w której wcześniej pochowano podkomendnych Unruga – oficerów Marynarki Wojennej, uczestników obrony polskiego Wybrzeża w 1939 roku – m.in. zamordowanych przez komunistów uczestników „spisku komandorów” – Zbigniewa Przybyszewskiego, Stanisława Mieszkowskiego i Jerzego Staniewicza. Spełniony został warunek, jaki postawił w swoim testamencie Unrug – że jego prochy mogą być przeniesione jedynie do wolnej Polski, w której godnie uhonorowani zostaną jego podkomendni.

PAP/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj