Pierwszy etap remontu Ratusza Staromiejskiego w Malborku dobiegł końca. Dach na XIV-wiecznej budowli jest nowy, a poddasze i część elewacji – odnowione. Przy okazji prac odrestaurowano stojącą przed ratuszem fontannę, na którą powróciła figura kusznika – a dokładniej jej kopia.

Oryginalna figura strzelca została wykonana z brązu przez Walthera Rosenberga, słynnego rzeźbiarza z Królewca. Stanęła przed Ratuszem Staromiejskim w Malborku w 1926 roku i była symbolem działającego w mieście bractwa strzeleckiego. W czasie II wojny światowej została jednak zrabowana przez Niemców i ślad po niej zaginął.

– Strzelec był na cokole do 1945 roku. Później został wywieziony do Hamburga, na cmentarzysko dzwonów, co potwierdza fotografia z zasobów naszej placówki. To oznacza, że z pewnością przetrwał wojnę. Na tej fotografii figura jest na tle rzeźby Diany, która z kolei została zrabowana z Elbląga. Dziś znajduje się w Berlinie, w dzielnicy Spandau. Co jednak później stało się z naszym kusznikiem? Tego nie wiadomo. Nie poprzestajemy w poszukiwaniach – wyjaśnia Tomasz Agejczyk, dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku.

Zakończył się pierwszy etap renowacji Ratusza Staromiejskiego w Malborku. Trwają przygotowania do etapu drugiego (fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

KOMPOZYTOWA KOPIA

Kopia, którą od kilku dni można podziwiać przy trakcie Jana Pawła II, została wykonana z kompozytu, by nie kusiła potencjalnych złodziei. Ma 1,20 m wysokości.

– To jest kopia cyfrowa, została wykonana na podstawie zdjęć. Muzeum Miasta Malborka znalazło kilka dobrych fotografii i przekazało je autorowi. To, co dzisiaj widzimy, to dzieło komputera i grafika. Tak właśnie wyobraził on sobie tę figurę – dodaje dyrektor muzeum.

Kopia figury stanęła na fontannie przed Ratuszem Staromiejskim (fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

Oryginalny jest za to betonowy fragment cokołu ze strzelcami. Kusznik stanął przed Ratuszem Staromiejskim przy okazji realizacji pierwszego etapu renowacji tego obiektu. Prace kosztowały trzy miliony złotych. Trwają przygotowania do etapu drugiego.

Mateusz Czerwiński/aKa