Policjanci z Gdańska zatrzymali 40-latka, który samochodem osobowym wjechał w ogrodzenie i ukrył się w krzakach. Mężczyzna miał prawie 2,5 promila alkoholu. Nie miał natomiast prawa jazdy.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek. – Policjanci zwrócili uwagę na kierującego mazdą, który z bardzo dużą prędkością wjechał z ulicy Zakopiańskiej w Kartuską w Gdańsku. Pojazd wpadł w poślizg, najechał na krawężnik, a potem z piskiem opon odjechał w kierunku ulicy Łostowickiej – relacjonowała podinspektor Magdalena Ciska, oficer prasowa gdańskiej policji.
Funkcjonariusze ruszyli za samochodem. Kierujący wjechał w ogrodzenie posesji, wysiadł z auta i uciekł. – Podczas przeszukania terenu około 50 metrów od porzuconego pojazdu policjanci znaleźli 40-letniego kierującego w pobliskich krzakach – poinformowała.
PIJANY I BEZ UPRAWNIEŃ DO KIEROWANIA
Mundurowi zbadali sprawcę kolizji alkomatem, który wykazał, że kierujący był pijany – miał prawie 2,5 promila w organizmie. Funkcjonariusze ustalili, że gdańszczanin nigdy nie miał uprawnień do kierowania.
40-latek za spowodowanie kolizji w stanie nietrzeźwości, jazdę bez uprawnień, a także kierowanie pojazdem po pijanemu odpowie przed sądem.
PAP/MarWer