Słupskie schronisko potrzebuje finansowego wsparcia. „Bez zbiórek nie moglibyśmy działać”

(fot. TOZ Słupsk)

Gościem Studia Słupsk była Marta Śmietanka z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Słupsku. Na naszej antenie mówiliśmy między innymi, po co i dlaczego organizowane są zbiórki finansowe na rzecz schroniska.

– Bez tych zbiórek nie moglibyśmy działać w takim zakresie, jak to robimy w tej chwili. Mamy pod opieką 14 psów i 120 kotów. Ta liczba jest w miarę stała. Nawet jeśli jakiś czworonożny zwierz pójdzie do adopcji, w jego miejsce przyjmuje kolejne. Często są to zwierzęta, które wymagają wsparcia medycznego. Nie mamy na stałe lekarza weterynarii, poszukujemy. W związku z tym posiłkujemy się gabinetami z naszego miasta. Oprócz tego, leki, karma, rachunki… dużo tego jest. Walczymy o każde zwierzę, decyzję o eutanazji podejmuje lekarz, który nie widzi innej możliwości, dzieje się to w bardzo sporadycznych wypadkach. Na stałe w słupskim schronisku pracuje 17 osób. To praca 7 dni w tygodniu i 24 godziny na dobę przez cały rok. Oczywiście mamy dotację, która przy rosnących kosztach wystarczy na płacę i niewiele ponad. Dodam, że płaca w schronisku jest minimalna, z wymaganymi przez Prawo pracy dodatkami. Wszystko jest transparentne i klarowne – podkreśla.

Posłuchaj:

Joanna Merecka-Łotysz/ar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj