Apetyty były większe – zgodnie przyznają zawodniczki oraz sztab AP Orlen Gdańsk po zakończeniu rundy jesiennej w piłkarskiej Orlen Ekstralidze Kobiet. Siódme miejsce w tabeli wprawdzie daje pewne zadowolenie, ale nie przynosi euforii.
11 meczów, 4 zwycięstwa, 6 porażek i jeden remis – tak wygląda bilans drużyny z Gdańska po pierwszej części sezonu. Ostatni zaległy mecz gdańszczanki rozegrały w Rzeszowie, gdzie pewnie pokonały miejscowy zespół 1:4.
NIESATYSFAKCJONUJĄCA POZYCJA W TABELI
Ostatecznie AP Orlen Gdańsk zakończył rundę jesienną na siódmym miejscu w tabeli. Pozycja zdecydowanie nie spełnia ambitnych celów, jakie postawiły sobie zawodniczki oraz sztab trenerski.
– Zagrałyśmy trochę słabiej, niż oczekiwałyśmy. Wiemy, że mogłyśmy osiągnąć lepsze wyniki. Były momenty, w których zabrakło nam skuteczności i koncentracji, ale traktujemy to jako cenną lekcję na przyszłość – mówi Marta Michlewicz, bramkarka AP Orlen Gdańsk. – Zgranie zespołu postępuje, widać, że coraz lepiej się rozumiemy, ale nadal jest nad czym pracować, by nasza gra była bardziej spójna i pewna. Wyniki na pewno nie są satysfakcjonujące, bo czujemy niedosyt. W kilku meczach mogłyśmy osiągnąć lepsze rezultaty. Mimo to, były momenty, które pokazały nasz potencjał i możliwości. Kluczowe będzie wyciągnięcie wniosków z tej rundy i poprawienie elementów, które zawiodły. W kolejnej rundzie możemy zaprezentować się o wiele lepiej – dodaje golkiperka.
UTRATA WAŻNYCH PUNKTÓW
Trener Borkowski szczególnie żałuje straty punktów w spotkaniach gdzie jego zespół był blisko zwycięstwa, jak z GKS-em Katowice, Pogonią Szczecin, czy z Górnikiem Łęczna.
– Punkty, wyniki i ostatecznie tabela nie spełniają naszych oczekiwań. Mimo to, skrupulatnie realizujemy nasze założenia – zauważa szkoleniowiec.
– Miejsce na koniec rundy jesiennej powinno być wyższe – podkreśla Tomasz Bocheński, prezes AP Orlen Gdańsk. – Zgubiliśmy co najmniej 4 punkty w meczach, w których byliśmy dominującym zespołem, tworzącym więcej sytuacji, ale nie potrafiliśmy przełożyć tego na bramki. Mówię tu o spotkaniach z Pogonią Tczew oraz GKS-em Katowice. Gdybyśmy wygrali te mecze, zajmowalibyśmy 5. miejsce, co dawałoby nam solidną pozycję wyjściową przed rundą wiosenną. Letnia przebudowa wymagała czasu, ale teraz drużyna musi uwierzyć w swoje możliwości – mówi Bocheński.
WIOSNA Z NOWĄ ENERGIĄ
Na wiosnę drużyna z Gdańska musi zacząć punktować regularnie, aby poprawić swoją pozycję w tabeli i pokazać pełnię swojego potencjału. Zawodniczki są przekonane, że nowa runda będzie należała do nich.
– Mamy już konkretny plan na nową rundę i wiemy, nad czym musimy pracować, aby poprawić wyniki. Liczę na to, że pokażemy pełnię naszego potencjału i udowodnimy, na co nas stać jako drużyna – mówi Marta Michlewicz, która w tym sezonie podpisała nowy kontakt z drużyną.
Tomasz Bocheński, prezes AP Orlen Gdańsk, zapowiada również ruchy kadrowe.
– W zimowym okienku transferowym planujemy wzmocnić drużynę, by w rundzie wiosennej osiągnąć lepsze wyniki i zdobyć więcej punktów – kończy prezes.
mat. pras./ua