Barszcz z krokietem, ryby, do tego sałatki i świąteczne wypieki. W Gdyni zakończyła się wigilia dla samotnych i potrzebujących. Tę zorganizowano w hali widowiskowo-sportowej przy ul. Kazimierza Górskiego, a na wieczerzę przyszło około pół tysiąca osób.
– Pewnie chcielibyśmy jako społeczeństwo, żeby mogło być tak, że nikt nigdy nie będzie potrzebujący, ale wiemy, że to niestety nie jest realne, więc tak długo, jak Gdynia będzie chciała przyłożyć rękę do zajmowania się osobami słabszymi, którym może w życiu nie powiodło się, to ja będę to wspierać – mówiła prezydent Gdyni Aleksandra Kosiorek.
„CHRYSTUS KOCHA”
– Z jednej strony życzymy wszystkim ciepła domu rodzinnego, ale wiemy, że w życiu bywają rożne sytuacje i dzisiaj chcemy stworzyć tę atmosferę domu i pragniemy również z potrzebującymi, ubogimi dzielić się miłością i powiedzieć im dobrą nowinę, że Chrystus przychodzi do nich i bardzo ich kocha – powiedział proboszcz kościoła u Franciszkanów, ojciec Sebastian Fierek.
PACZKI Z ŻYWNOŚCIĄ
Każdy z uczestników gdyńskiej wigilii otrzymał też paczkę z żywnością długoterminową oraz słodyczami.
Marcin Lange/puch