Maszynista kolejki SKM, która zakleszczyła w drzwiach wózek z dzieckiem i ruszyła z gdańskiego dworca, został zawieszony w obowiązkach. Decyzję podjął zarząd Szybkiej Kolei Miejskiej, po obejrzeniu nagrania z monitoringu. Na monitoringu widać całe zajście i moment, gdy ojciec dziecka wyjął z wózka niemowlę. Po kilku sekundach skład gwałtownie zatrzymał się. – Prowadzimy bardzo szczegółowe postępowanie wyjaśniające, w stosunku do kierownika pociągu, poinformował Radio Gdańsk dyrektor marketingu SKM Marcin Głuszek.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi też policja – na razie to tak zwane czynności sprawdzające. Wkrótce wezwani na przesłuchanie zostaną rodzice dziecka.
*** AKTUALIZACJA 16.06.2015 15:00 ***
Policja i zarząd Szybkiej Kolei Miejskiej wyjaśniają okoliczności incydentu, do którego doszło na Dworcu Głównym w Gdańsku. Wózek z trzymiesięczną dziewczynką utknął między drzwiami składu, który zaczął ruszać z peronu.
Rodzice dziecka nie zdążyli już wejść do kolejki. Było o włos od tragedii – na szczęście ojciec dziecka zachował zimną krew. – Nie było łatwo, przyznał reporterowi Radia Gdańsk pan Szymon. – Pociąg zaczął przyspieszać, więc najpierw staraliśmy się wyrwać wózek z drzwi. Niestety był tak mocno zaczepiony, że to się nie udało. Jedynie co wtedy przyszło mi do głowy, to wyciągnąć dziecko z gondoli wózka. Udało się i z tym dzieckiem biegłem w kierunku czoła składu SKM, żeby zatrzymać pociąg. Chciałem odzyskać wózek, bo możliwe, że pojechałby dalej. Pociąg na szczęście zatrzymał się. Miałem strach i przerażenie w oczach, relacjonuje pan Szymon.
Zarząd SKM wszczął wewnętrzne dochodzenie. Zabezpieczył monitoring z kolejki i dworca głównego. Wyjaśnienia będzie też składać obsługa składu. Dyrektor SKM do spraw marketingu – Marcin Głuszek – przyznaje jednak już dziś, że taka sytuacja jest niedopuszczalna. – Kierownik pociągu nie ma takiej możliwości, nie powinien, wręcz nie może dać sygnału do odjazdu pociągu, kiedy nie ma pełnej widoczności. Ale jak było w tym przypadku, poczekajmy na nasze wewnętrzne dochodzenie, mówi przedstawiciel SKM.
Pan Szymon nie wyklucza, że złoży oficjalne zawiadomienie w prokuraturze o popełnieniu przestępstwa przez obsługę kolejki SKM. Wezwana przez rodziców dziecka policja była na gdańskim dworcu chwilę po incydencie. Na razie prowadzi postępowanie wyjaśniające.
ga/mmt