18 procent wyniosła frekwencja w referendum lokalnym w gminie Luzino dotyczącym likwidacji przejazdu kolejowo-drogowego. To oznacza, że jego wyniki nie są wiążące. Jak podkreślają władze samorządowe – niezależnie od samego referendum nie ma obaw o zamknięcie przejazdu w centrum wsi, a takie zapewnienie gmina otrzymała zarówno ze strony PKP, jak i ministerstwa infrastruktury.
W referendum wzięło udział 2405 osób. 193 osoby opowiedziały się za zamknięciem przejazdu, 2200 mieszkańców zaznaczyło odpowiedź „nie”. Oddano 11 głosów nieważnych. To za mało, by wyniki były wiążące, jednak – jak podkreśla w oświadczeniu zamieszczonym na Facebooku organizator referendum Piotr Rybakowski – jest to ważny sygnał dla PKP.
– Zdecydowana większość mieszkańców opowiedziała się w nim za pozostawieniem tego przejazdu i myślę, że będzie to bardzo silny głos – zauważa.
Wójt gminy Luzino Jarosław Wejer podkreśla, że obawy o zamknięcie przejazdu wyrażane przez inicjatorów referendum są bezpodstawne. – Kolej już powiedziała, że jeśli nie wyrazi zgody na zamknięcie i budowę wiaduktu, to stary przejazd kolejowy pozostanie nienaruszony – zaznacza.
Zdania mieszkańców są podzielone, czego wyraz dają w komentarzach w internecie.
Organizacja referendum kosztowała gminę 100 tysięcy złotych. By było ono wiążące, potrzeba było frekwencji wynoszącej minimum 30 proc. uprawnionych do głosowania mieszkańców.
Adam Hebel





