Władze Gdańska zapowiadają wsparcie dla przedsiębiorców, którzy ucierpieli w pożarze hali na Przeróbce. Ponad 50 osób straciło dorobek życia i sprzęt, który był ich źródłem utrzymania.
Jak zapewnia Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska, jest kilka pomysłów, jak im pomóc. – Przede wszystkim są to przepisy z prawa Unii Europejskiej. Mówią one na przykład o pomocy de minimis, czyli do 300 tysięcy złotych pomocy publicznej, która jest pomocą dozwoloną. Mam też wrażenie, że w tym trudnym momencie życiowym ważna jest też pomoc urzędowa, np. wyciągnięcie z archiwum dokumentacji, które się spaliły, pomoc w kwestiach podatkowych czy związanych z dalszym funkcjonowaniem przedsiębiorstw – wymienia.
Oprócz tego urzędnicy rozpoczęli poszukiwania zastępczych lokalizacji dla magazynów.
Z informacji, które posiadają władze miasta wynika, że większość przedsiębiorców nie była ubezpieczona. Firmy ubezpieczeniowe nie były chętne, by podpisywać umowy z działającymi w hali firmami.
Oskar Bąk/aKa





