Polki były o dwie klasy lepsze. Pewne zwycięstwo na początek Ligi Narodów

(PAP/Adam Warżawa)

Wystarczyło 20 minut, by stało się jasne, że Polkom w meczu z Irlandią Północną nie zdarzy się nic złego. Biało-czerwone były o dwie klasy lepsze od przeciwniczek, dominowały w starciach indywidualnych i szybko wykorzystały dwie okazje. Ostatecznie pewnie wygrały 2:0.

Ewa Pajor jest ulepiona z nieco innej gliny niż większość piłkarek na świecie. To jasne jak słońce. Ale na tle reprezentantek Irlandii Północnej wyglądała wręcz zjawiskowo. Piętką zagrała między nogami przeciwniczki tak, że ta nawet nie ruszyła do powrotu. Zwyczajnie się w tej sytuacji poddała. Inną Pajor ograła w taki sposób, że miała przed sobą hektary wolnej przestrzeni. Wystawiła tylko piłkę do Adrianny Achcińskiej, która trafiła do siatki.

To już był gol na 2:0, trzy minuty wcześniej, w siedemnastej, Ewelina Kamczyk dostała doskonałe dogranie z linii defensywnej. Wyszła w wolną przestrzeń, rzuciła okiem na bramkarkę i bez problemów elegancko ją przelobowała.

Ze stadionu nadawał Tymoteusz Kobiela – posłuchaj:

ZABRAKŁO KOLEJNYCH BRAMEK

O co można mieć pretensje? O brak kolejnych bramek, bo skromna grupa kibiców, która pojawiła się w ten zimny piątkowy wieczór na Polsat Plus Arenie Gdańsk, zasłużyła na więcej powodów do radości. Selekcjonerka Nina Patalon skorzystała jednak z okazji, by wprowadzić zawodniczki rezerwowe i już w 63. minucie dokonała potrójnej zmiany, wprowadzając Jedlińską, Grabowską i Matysik. Były kolejne szanse, ale żadnej spuentować się już nie udało. Skończyło się pewnym i absolutnie zasłużonym zwycięstwem Polek 2:0.

Tymoteusz Kobiela/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj