Pomorscy myśliwi zapowiadają intensywny odstrzał dzików na terenach, gdzie nie dotarł jeszcze afrykański pomór świń. Jak powiedział Radiu Gdańsk Michał Laska, Łowczy Okręgowy w Gdańsku, chodzi o próbę ograniczenia coraz szybciej rozprzestrzeniającej się choroby.
Choroba od wschodu objęła już połowę województwa, do linii Lębork – Kościerzyna. Teraz zbliża się do obszaru, gdzie jest najwięcej w regionie gospodarstw hodowlanych.
– Strzelamy więcej, żeby spowolnić marsz tej choroby, by nie dokonywała spustoszenia również w przyrodzie, bo dziki zainfekowane afrykańskim pomorem świń zdychają w cierpieniach – powiedział Michał Laska.
KLUCZOWE, BY ZATRZYMAĆ CHOROBĘ
Jak podkreślała Katarzyna Domachowska, zastępca Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii w Gdańsku, kluczowe jest odnajdowanie i usuwanie padłych, chorych dzików, ale także intensywny odstrzał, który potrwa do końca kwietnia.
– Jeżeli uda nam się uprzątnąć środowisko i zredukować liczbę dzików, i będziemy zachowywać zasady bioasekuracji, wtedy jest szansa zatrzymać ASF – podkreśliła Katarzyna Dmochowska.
NAJWIĘCEJ PRZYPADKÓW W EUROPIE
Polska ma najwięcej przypadków ASF w Europie. W ubiegłym roku na Pomorzu zidentyfikowano 670 przypadków zakażenia wirusem wśród dzikich zwierząt. W tym roku już prawie 450. Większość w rejonie Trójmiasta. Nowe przypadki wykryto także w rejonie Lęborka i Starogardu Gdańskiego.
Najczęściej znajdowane są zwierzęta padłe, które przez długi czas rozsiewają chorobę. Dodajmy, że w ubiegłym roku na Pomorzu myśliwi odstrzelili 18 tysięcy dzików.
Sebastian Kwiatkowski/puch





