PRL to dość specyficzny okres w historii naszego kraju. Niektórzy mówią, że to najgorszy czas ich w życiu, inni twierdzą, że „za komuny było lepiej”. Pewne jest jedno, lata 80. to skarbnica nietypowych gadżetów. Które z nich najbardziej utkwiły w pamięci słuchaczy Radia Gdańsk, o to pytała Magda Szpiner. – Lokówka do włosów, która otwierała się jak bociani dziób, napisał Sławek, który rozpoczął wspominki. Szybko dołączył do niego Wojtek.
– Saturator to była fajna sprawa. Kropla soku i kupa gazu, że nosem szło. Dodatkowo higiena przy myciu szklanki… i nikt nie narzekał. A teraz mała plamka i trzeba Gesllerową wołać!, żartował słuchacz.
Inną, zabawną historię przedstawił Adam. – Pamiętam nasz pierwszy telewizor z pilotem. Ojciec siedział niczym król na kanapie. Najlepsze jest to, że pilot miał wymiary A4 i trzeba było trzymać go jakieś 20 cm od odbiornika, żeby zadziałał. Taka technologia!, podsumował. Zdaniem wielu słuchaczy elektronika z czasów PRL miała to do siebie, że nie zawsze wszystko działało, jak należy. – Pamiętam radio Śnieżnik z zepsutym potencjometrem. Albo ryczało na cały regulator, albo grało cichutko. Ojciec walił w radio pięścią, aby ustawić głośność, opowiadał Marcin.
Obecnie, żeby rozkoszować się ulubioną muzyką wystarczy włączyć komputer i ściągnąć odpowiedni plik. Dawniej było trochę trudniej… – Z sentymentem wspominam nagrywanie przebojów na kasety. Jaką złość się czuło, gdy radiowiec odezwał się w trakcie piosenki, pisał inny słuchacz.
Wiele osób zauważyło z kolei, że sprzęt z czasów PRL o ile czasami zawodził, to był prawie niezniszczalny. Inaczej niż teraz. – Mikser z 1978 r. do powieszenia nad blatem w małej szafeczce. Niedawno wyrzuciłam 2 nowsze, a ten wciąż działa! I jaki wygodny do wyjmowania i chowania, opowiadała nam jedna ze słuchaczek. Podobne doświadczenie z produktami PRL mają Aldona i Krzysiek. – Mamy z żoną buty do chodzenia w góry. Kupiliśmy je za pierwsze pensje w 1975 roku. Buty służą do dziś. Wczoraj minęło nam 36 lat małżeństwa. Córka kupiła żonie nowe buty i zaraz otarły palce, a stare nadal dbają o nasze stopy, pisali. Żaden sprzęt nie działał jednak tak długo jak ten Genowefy. – Korzystam z patelni wykonanej 100 lat temu przez wiejskiego kowala. Wszelkie nowoczesne teflony kolejno wyrzucam, a ta patelnia służy wiernie.
mili/mmt