Przepełnione pojemniki na tekstylia. Gdańsk nie ma planu stworzenia systemu własnych kontenerów [POSŁUCHAJ]

Beżowe pojemniki należące do zewnętrznej firmy są często przepełnione (fot. Radio Gdańsk/Joanna Stankiewicz)

Czterokrotnie wzrosła w tym roku masa tekstyliów przynoszonych przez mieszkańców do sorterowni w Gdańsku. Od stycznia odzież, buty, pościel, ręczniki czy firany nie powinny trafiać do pojemników na odpady zmieszane. Należy je segregować.

Do PSZOK-ów w Szadółkach i Rudnikach trafiło ponad 50 ton materiałów. Jednak większość jest wyrzucana do należących do zewnętrznych firm beżowych pojemników – o ile jest w nich miejsce.

– Jeśli chcę oddać ubrania, wystawiam ogłoszenie. Kto jest chętny, ten zabiera rzeczy. Nie korzystam już z beżowych pojemników. Są zawsze przepełnione – wskazała jedna z mieszkanek Gdańska.

Jak poinformowała Olga Goitowska z Urzędu Miejskiego w Gdańsku, samorząd nie planuje stworzenia systemu własnych pojemników, bo to dodatkowy koszt. Taniej jest utylizować w spalarni tekstylia, które i tak w praktyce są wyrzucane do odpadów zmieszanych.

(fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski)

– Nie możemy pozwolić sobie na niegospodarność w wydatkowaniu publicznych pieniędzy. Na tę chwilę nie mamy osób, które pozwoliłyby zrecyklingować zebrane odpady – zaznaczyła Goitowska.

Przeciętny mieszkaniec produkuje rocznie 11 kilogramów odpadów materiałowych. Miasto tymczasem planuje budowę kolejnych PSZOK-ów. Mają powstać przy ul. Uczniowskiej, Hynka i Meteorytowej.

Posłuchaj materiału naszego reportera:

 

Sebastian Kwiatkowski/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj