Prawie 450 milionów złotych kredytu długoterminowego zamierza zaciągnąć Gdynia. Środki posłużą do restrukturyzacji zadłużenia miasta. Kredyt zaciągnięty ma być na 10 lat i posłużyć do spłaty pożyczek, zaciągniętych przez poprzednią administrację w latach 2016 -2020. Korzystniejsze oprocentowanie ma wygenerować 21 i pół miliona złotych oszczędności.
– Nowe warunki kredytowania pozwalają nam na uwolnienie możliwości inwestycyjnych – przekonuje Łukasz Piesiewicz, radny klubu Koalicji Obywatelskiej, Ruchów Miejskich i Lewicy. – W tej chwili mamy praktycznie zablokowane możliwości pozyskiwania środków zewnętrznych, do których potrzebujemy swojego wkładu własnego, ponieważ wskaźniki zadłużenia, jakie odziedziczyliśmy, są bardzo, ale to bardzo złe. Nie pozwalają nam na elastyczne prowadzenie polityki inwestycyjnej – dodaje.
– My popieramy tego typu działania – deklaruje Marek Dudziński radny Prawa i Sprawiedliwości. – Z jednej strony cieszymy się, że są oszczędności, ale z drugiej strony obawiamy się, w jak frywolny sposób mogą zostać roztrwonione – dodaje.
Tegoroczny deficyt budżetowy Gdyni ma wynieść około 140 milionów złotych. Na inwestycje miasto w tym roku przeznaczyło 250 milionów złotych.
Marcin Lange/mp





