1,5 promila alkoholu miał w organizmie mężczyzna, który jechał rowerem po ulicy w Główczycach. 37-latek miał problem z utrzymaniem równowagi, a za nim jechał, również rowerem i po ulicy, jego 10-letni syn.
Dalszą jazdę uniemożliwili im policjanci. Mężczyzna tłumaczył policjantom, że pojechał z synem po lody do sklepu. Przy okazji zaopatrzył się też… w puszki z piwem. Następnie wsiadł na rower i ruszył w stronę domu, nie zwracając uwagi na jadącego za nim chłopca.
Funkcjonariusze wezwali na miejsce mamę dziecka i przekazali go pod jej opiekę. Policjanci ukarali 37-latka mandatem w wysokości 2500 złotych. Sprawa trafi też do Sądu Rodzinnego w Słupsku.
Przemysław Woś/ua





