Około 200 osób wzięło dziś udział w pokojowej manifestacji Amnesty International popierającej przyjazd uchodźców do Polski. – Polska gościnność to nasza specjalność, przekonywali manifestanci. – Nie możemy być obojętni na los ludzi, którzy cierpią. Dostaliśmy wiele maili i wiadomości ze słowami poparcia dla naszej manifestacji. Chcemy pokazać naszą solidarność z uchodźcami, chcemy, żeby ci ludzie, którzy teraz cierpią, wiedzieli, że czekamy na nich tutaj w Polsce. Jak pokazać Polakom, że mają się nie bać uchodźców? Trzeba przedstawić dokładne argumenty. Uchodźcy nie będą obciążeniem finansowym dla Polski, bo na każdą taką osobę Unia Europejska przekaże 10 tys. euro, mówiła Aleksandra Broda z Amnesty International.
Wśród manifestantów znalazł się m.in. wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk, działaczka opozycyjna Bożena Rybicka Grzywaczewska, prof. Ewa Graczyk, poseł Tadeusz Aziewicz i Mieczysław Abramowicz. – Przyszedłem tutaj głównie po to, żeby zaprotestować przeciwko pogardzie, która wylewa się z mediów i która objawia się w dyskusji, która toczy się wokół problemów imigrantów w Polsce. Imigranci w Polsce będą, chcemy żeby byli i chcemy pomagać ludziom, którzy są w trudnej sytuacji, mówił w rozmowie z reporterką Radia Gdańsk poseł Tadeusz Aziewicz.
Manifestacja przebiegała w pokojowej atmosferze. Manifestanci wyposażeni w kartki i transparenty z napisami „Uchodźcy mile widziani”, „Polska gościnność to moja specjalność”. Przypomnijmy, że polski rząd zgodził się na przyjęcie 2 tysięcy uchodźców. Komisja Europejska chce jednak wprowadzenia kwot migracyjnych. Zgodnie z tym Polska miałaby przyjąć dodatkowe 9 tysięcy syryjskich uchodźców.