Pływający gazoport na Zatoce Gdańskiej coraz bliżej. Inwestycja warta miliardy złotych

Przykład nabrzeża postojowo-cumowniczego dla jednostki FSRU (graf. petrobras.com)

Na przełomie 2027 i 2028 roku ma zostać oddany do użytku pływający terminal FSRU w Zatoce Gdańskiej – kolejna kluczowa inwestycja wzmacniająca bezpieczeństwo energetyczne Polski. Będzie on przystosowany do odbioru, magazynowania i regazyfikacji skroplonego gazu ziemnego (LNG).

Prace postępują zgodnie z harmonogramem. Jak poinformował Sławomir Hinc, prezes spółki Gaz-System, odpowiedzialnej za realizację przedsięwzięcia, szacunkowy koszt budowy infrastruktury niezbędnej do obsługi terminala, z wyłączeniem samej jednostki FSRU, wynosi około 4,5 miliarda złotych.

KOSZTY PONOSZONE PRZEZ 15 LAT

– Kwota inwestycji, obejmująca budowę lądowych gazociągów oraz części lądowo-morskiej gazociągu podmorskiego Piersu, to około 4,5 miliarda złotych. Nie uwzględnia ona zakupu jednostki, ponieważ ta będzie czarterowana. Koszty jej eksploatacji będą ponoszone na bieżąco przez 15 lat – wyjaśniał Sławomir Hinc.

MILIARDY METRÓW SZEŚCIENNYCH

Nowy terminal umożliwi regazyfikację ponad 6 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Jednostka FSRU zostanie zacumowana na stałe w południowej części Zatoki Gdańskiej, w bezpośrednim sąsiedztwie terminalu kontenerowego Baltic Hub oraz toru wodnego prowadzącego do Portu Gdańsk.

ZASILI KRAJOWĄ SIEĆ PRZESYŁOWĄ

Statek, przystosowany do magazynowania LNG oraz jego regazyfikacji, będzie odbierał paliwo z metanowców. Po zmianie stanu skupienia z ciekłego na gazowy, surowiec trafi gazociągiem podmorskim do krajowej sieci przesyłowej.

IAR/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj