Oby tak było w ekstraklasie. Lechia i Arka imponują formą w sparingach

(fot. Mateusz Słodkowski, Maciej Czarniak/KFP/Trojmiasto.pl)

Lechia Gdańsk i Arka Gdynia niepokonane w przedsezonowych sparingach. Bilans Lechii – dwa zwycięstwa, gole 6:1. Arka jeszcze lepiej – komplet punktów i bilans bramkowy 7:0.

W Lechii znakomitą skutecznością popisuje się Tomas Bobcek, który na indywidulanym koncie zapisał już cztery gole. Na efektowne zwycięstwo 4:1 nad Olimpią Grudziądz złożyli się jeszcze Bohdan Wjunnyk oraz Michał Głogowski.

Na stadionie przy ul. Traugutta bezbramkowy remis utrzymał się na tablicy wyników zaledwie do 11. minuty. Wówczas zamieszanie w polu karnym wykorzystał Michał Głogowski, który przyjął górne podanie i pokonał golkipera gości. W późniejszej fazie Lechia coraz bardziej przejmowała inicjatywę, jednak nie mogła przełożyć tego na zdobycz bramkową. W licznych sytuacjach ofensywnych gdańskim piłkarzom brakowało precyzji przy wykończeniu.

Pomimo nacisków ze strony lechistów Olimpia Grudziądz w 25. minucie przeprowadziła akcję ofensywną. Od straty bramki ekstraklasowy zespół uchroniła interwencja Bohdana Sarnawskiego. Rywale poszli za ciosem i już siedem minut później ukraiński golkiper musiał wyciągać piłkę z siatki. Obie drużyny schodziły na przerwę przy stanie 1:1.

Po zmianie stron i roszadach personalnych Lechia Gdańsk zaczęła grać jeszcze bardziej ofensywnie. Po kwadransie drugiej połowy świetnym podaniem do Bohdana Wjunnyka popisał się Bartosz Brzęk. Ukraiński napastnik precyzyjnie przyjął piłkę i płaskim strzałem pokonał golkipera Olimpii. Biało-zieloni nie zwolnili tempa i 120 sekund później było już 3:1. W polu karnym dobrze zachował się Bobcek, który wykorzystał podanie Ivana Zhelizki. Słowak podwoił swoją zdobycz bramkową tuż przed końcem meczu, ustalając wynik spotkania na 4:1.

Lechia Gdańsk – Olimpia Grudziądz 4:1 (1:1)

Bramki dla Lechii: Głogowski 11’, Wjunnyk 58′, Bobček 61′, 82′

Lechia Gdańsk (pierwsza połowa): Sarnawski – Jaunzems, Olsson, Skryhun, Kałahur – Neugebauer, Kapić, Carenko, Wendt, Mena – Głogowski

Lechia Gdańsk (druga połowa): Weirauch – Vojtko, Ziółkowski, Pllana, Brzęk – Żelizko, Koperski (81′ Szczepankiewicz), Wójtowicz, Mierzwa – Wjunnyk, Bobček

ARKA LEPSZA OD FINALISTY PUCHARU POLSKI

Jeszcze wyżej należy ocenić zwycięstwo Arki 2:0 nad czwartą drużyną minionego sezonu ekstraklasy – Pogonią Szczecin.  Na początku oba zespoły zastosowały wysoki pressing. W ten sposób w szóstej minucie piłkę przechwycił Hide Vitalucci. Pomocnik podał piętką do Tornike Gaprindaszwilego, jednak Gruzin nie zdecydował się na uderzenie. Dziewięć minut później Vitalucci postanowił zaskoczyć golkipera Portowców i strzałem z dystansu otworzył wynik spotkania. Po upływie 20 minut Pogoń zaczęła coraz częściej stwarzać zagrożenie pod bramką gospodarzy. Skutecznymi interwencjami popisywał się jednak Jędrzej Grobelny. W 32. minucie po dalekim wrzucie z autu na wysokości pola karnego rywale próbowali zaskoczyć go zaskoczyć, ale golkiper żółto-niebieskich był na posterunku. Minutę później dużo kontrowersji wzbudziła interwencja Juliena Celestine’a na wysokości linii pola karnego, rywale domagali się odgwizdania faulu, ale sędzia nakazał grać dalej.

Wykorzystując dezorientację przeciwnika, Arka szybko wznowiła grę, a znakomitym podaniem ze środka pola popisał się Joao Oliveira, który wypuścił sam na sam Gaprindaszwilego. Gruzin nie dał szans bramkarzowi i podwyższył prowadzenie.

W drugiej odsłonie spotkania Portowcy dokonali wielu zmian personalnych, wprowadzając młodych graczy. Na boisku w Gniewinie pojawił się m.in. Natan Ława – syn Bartosza Ławy, byłego gracza zarówno Arki, jak i Pogoni.

Mimo prób Pogoni, głównie w ataku pozycyjnym, wynik ustalony do przerwy nie zmienił się i Arka odniosła drugie zwycięstwo podczas letnich przygotowań.

Pogoń Szczecin – Arka Gdynia 0:2 (0:2)

Bramki: Vitalucci 15′, Gaprindaszwili 35′

Arka: Grobelny – Zator, Marcjanik, Celestine (46′ Hermoso), Gojny (46′ Abramowicz) – Kerk (57′ Nguiamba), Jakubczyk (78′ Gaprindaszwili), Sidibe (69′ Petrović) – Gaprindaszwili (64′ Predenkiewicz), Vitalucci (60′ Sobczak), Oliveira (46′ Kocyła)

Karol Pius/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj