Zabiła męża, bo się awanturował. Rozpoczął się proces 63-latki z Lęborka

(fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Dożywocie grozi 63-letniej mieszkance Lęborka. Danuta B. zabiła męża ciosem noża, bo, jak stwierdziła przed sądem, mężczyzna na nią krzyczał i się awanturował.

Przed Sądem Okręgowym w Słupsku rozpoczął się proces kobiety, której śledczy zarzucają popełnienie zabójstwa oraz znęcanie się nad 72-letnim mężem.

Prokurator Patryk Wegner odczytał akt oskarżenia w sprawie, podkreślając, że w marcu ubiegłego roku w mieszkaniu przy ulicy Malczewskiego w Lęborku doszło do awantury domowej. Danuta B. miała pić alkohol z sublokatorem, a następnie wzięła nóż i zadała mężowi cios w klatkę piersiową. Mężczyzna zmarł w wyniku uszkodzenia tętnicy płucnej i wykrwawienia.

SKŁADAŁA WYJAŚNIENIA, ALE PO GODZINIE POPROSIŁA O ODWIEZIENIE DO ZAKŁADU KARNEGO

Danuta B. przyznała się do zabójstwa, ale nie do znęcania się nad mężem. Początkowo składała wyjaśnienia w sprawie, ale po godzinie uznała, że nie chce brać udziału w rozprawie i poprosiła o odwiezienie do zakładu karnego w Koszalinie.

Wcześniej przed sądem powiedziała, że mąż się zmienił od czasu, gdy jesienią ubiegłego roku uderzył się głowę, a lekarze stwierdzili krwiaka mózgu. Oskarżona podkreślała, że 72-latek był agresywny i domagał się alkoholu, ale picia zabronił mu lekarz. Kobieta mówiła też, że mąż miał ją stale popychać, krzyczeć na nią, a w jednym przypadku doprowadzić do jej upadku na podłogę i wybicia dwóch zębów.

„NIE ZAWSZE TAKI BYŁ”

– Byliśmy małżeństwem przez 43 lata i on nie zawsze taki był – wyjaśniała przed Sądem Okręgowym w Słupsku oskarżona.

63-latka jest tymczasowo aresztowana. Grozi jej kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Przemysław Woś/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj