Kontrowersyjne przycinki na gdańskiej Zaspie. Przy ulicy Dywizjonu 303 służby miejskie tną korony drzew rosnących wzdłuż bloków. Dla części mieszkańców to duże zaskoczenie.
Żal im zdrowych okazów. Jak mówią widok ciętych jarzębin jest przygnębiający. – Dotąd rosły spokojnie. Komu przeszkadzały. Dzielnica bez drzew powoli staje się pustynią, mówią mieszkańcy. Prace na zlecenie spółdzielni mieszkaniowej wykonuje prywatna firma.
Jak tłumaczy Katarzyna Kaczmarek, rzecznik ZDiZ w Gdańsku, nie zaszkodzą zieleni. Były natomiast potrzebne, bo rozrastające się gałęzie zasłaniają oświetlenie, znaki i wystają na drogę. – W ciągu ostatniej dekady za Zaspie prowadzonych było kilka podobnych akcji. Żadna nie zaszkodziła zieleni. Katarzyna Kaczmarek podaje przykład budzącej emocje akcji cięć lip na alei Narutowicza przy Politechnice Gdańskiej, gdzie drzewa przywrócono do historycznego wyglądu. Dziś są całe i zdrowe.
Podobne zabiegi w Gdańsku przeprowadzane są kilkadziesiąt razy w roku. Można je wykonywać poza okresem lęgowym ptaków – wiosną i jesienią.
Sebastian Kwiatkowski/mat