Gdańska radna, która obrażała wulgarnie kierowcę taksówki, zawieszona w Klubie Radnych Koalicji Obywatelskiej

Sylwia Cichoń (fot. www.gdansk.pl/Piotr Wittman)

Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska poinformował o zawieszeniu członkostwa Sylwii Cisoń. Decyzja została ogłoszona po doniesieniach medialnych o awanturze w taksówce z udziałem radnej, która miała w wulgarny sposób wypowiadać się o kierowcy będącym obcokrajowcem, sama zaś została przez niego spryskana gazem pieprzowym.

– Oczekujemy pełnego wyjaśnienia sprawy przez policję, prokuraturę i sąd – przekazał Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej.

Sylwia Cisoń należy do partii Inicjatywa Polska, która tworzy Koalicje Obywatelską w gdańskiej radzie. Swoje członkostwo w partii również zawiesiła.

PIERWSZE DONIESIENIE O ZDARZENIU

13 września radna Gdańska Sylwia Cisoń przekazała w mediach społecznościowych, że została zaatakowana gazem pieprzowym przez kierowcę taksówki jednej z aplikacji przewozowych w drodze z synami na mecz Lechia Gdańsk – GKS Katowice. Do zdarzenia miało dojść, gdy radna zwróciła uwagę kierowcy, że pomylił trasę i chciał wysadzić pasażerów w niewłaściwym miejscu.

– Gdy zwróciłam uwagę, że pan najpierw podjechał po nas w złe miejsce, a teraz wysadził nas również w złym miejscu i utrudnia ludziom życie, nie znając języka w tej pracy, wpadł w szał i gdy już wysiadaliśmy – wykrzykując wulgaryzmy, próbował mnie opluć, a ostatecznie wyciągnął gaz i spryskał mi twarz. To nie była obrona konieczna. To była frustracja wyładowana na kobiecie – napisała Sylwia Cisoć, dodając, że trafiła na ostry dyżur z poparzoną połową twarzy.

NAGRANIE Z REJESTRORA I WULGARNE WYPOWIEDZI RADNEJ

Po oświadczeniu Sylwii Cisoń redakcja portalu Trojmiasto.pl otrzymała fragment nagrania z rejestratora w taksówce, na którym słychać, że radna w wulgarny sposób odnosi się do kierowcy. Zarzuca mężczyźnie, że miał przyjechać po nią z opóźnieniem, a potem w jej ocenie zatrzymał się nie tam, gdzie trzeba.

– Wie pan, jak się nie orientujemy, to trzeba k***a wracać do swojego kraju. A nie, k***a, być w kraju, w którym się nie zna języka i się nie wie, jak jechać — mówi na nagraniu kobieta, gdy kierowca wytłumaczył, że dojechał tam, gdzie oznaczono miejsce docelowe.

PRZEPROSINY RADNEJ

Po ujawnieniu nagrania radna opublikowała oświadczenie, w którym przeprasza za swój język i wyjaśnia, że nagranie zawiera jedynie fragment całego zdarzenia.

– Bardzo przepraszam za wulgaryzmy oraz zbyt mocne słowa, których użyłam pod wpływem silnych emocji. Bardzo żałuję i wiem, że nie powinno mieć to miejsca. Pragnę jednak podkreślić, że opublikowane nagranie przedstawia jedynie fragment całej sytuacji i nie oddaje pełnego jej przebiegu. Nie słychać na nim, jak kierowca obraża mnie słownie, pluje na mnie, a ostatecznie – bez żadnych podstaw – używa wobec mnie gazu pieprzowego. Z całą stanowczością chcę zaznaczyć, że moje słowa nie usprawiedliwiają użycia przemocy fizycznej ani agresji, której doświadczyłam – wyjaśniła.

– Całą sprawą zajmuje się policja. Do czasu jej wyjaśnienia poprosiłam o zawieszenie mojego członkostwa w Klubie Radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska i strukturach partii Inicjatywa Polska – dodała.

KIEROWCA PRZEDSTAWIA INNĄ WERSJĘ WYDARZEŃ

Sam kierowca taksówki przedstawił portalowi Trojmiasto.pl inną wersję wydarzeń. Według niego awantura rozpoczęła się, gdy radna rzekomo „klepnęła” go w plecy. Wówczas z jego strony padły wulgarne słowa, przez co miał zostać opluty. Gdy odpowiedział tym samym, radna miała ruszyć w stronę samochodu, dlatego użył gazu pieprzowego. Sylwia Cisoń twierdzi, że to nieprawda, iż naruszyła nietykalność kierowcy.

POLICJA PRZESŁUCHA RADNĄ

Oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Mariusz Chrzanowski powiedział PAP, że policja zajęła się sprawą po doniesieniach w mediach społecznościowych o zdarzeniu. Oficjalnie nie było w tej sprawie żadnego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. W niedzielę radna ma być przesłuchana przez policję.

am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj