Komisja rewizyjna rady miejskiej skontroluje budowę słupskiego ringu. Dyskusja w sprawie zakresu i sposobu kontroli była burzliwa. Część radnych uważała, że członkom komisji brakuje kompetencji, by wyjaśnić sprawę dużego wzrostu wydatków na budowę drogi, a zaplanowane 30 tysięcy złotych na ekspertyzy to za mało.
Radny Kacper Moroz z Prawa i Sprawiedliwości, szef komisji rewizyjnej rady miejskiej w Słupsku, podkreślał, że sprawa nie ma charakteru politycznego.
– Ring miał być naszą szansą rozwojową, a teraz nie wiemy, ile będzie nas ta inwestycja kosztowała – podkreślał.

(fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)
„TO ZA MAŁA KWOTA”
Wiceprezydent Słupska Marta Makuch i Beata Chrzanowska zarzuciły Morozowi, że wprowadza radnych w błąd. Poinformowały, że w budżecie miasta zostaną zabezpieczone środki na pracę ekspertów.
– Za 30 tysięcy złotych możemy wyremontować łazienkę w domu, a nie zamówić specjalistyczne ekspertyzy. To jest kwota za mała i nie wiadomo, skąd ją wziąć – zaznaczał radny klubu Łączy nas Słupsk Piotr Skowroński.
W głosowaniu 18 radnych poparło wniosek o skontrolowanie budowy drogi przez komisję rewizyjną. Miejska trasa łącząca osiedla oraz wyjazdy ze Słupska w kierunku Poznania i Bytowa miała być gotowa w kwietniu tego roku. Budowa miała kosztować 129 milionów złotych, ale ostatecznej kwoty nie podano. Nieoficjalne dane wskazują na wydatki rzędu 200 milionów złotych.
Posłuchaj:
Przemysław Woś/mk





