2,5 roku więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, 20 tys. zł nawiązki dla rodziny zmarłej i 5 tys. zadośćuczynienia dla poszkodowanej – taki wyrok ogłoszono w sprawie Dawida T., który w kwietniu 2022 roku staranował samochodem osobowym grupę pieszych wracających z dyskoteki. Na miejscu zginęła 19-letnia Daria, a dwie osoby zostały poważnie ranne. Kierowca i pasażer uciekli, ale po kilku godzinach zatrzymała ich policja.
– Kierowca nieumyślnie naruszył przepisy ruchu drogowego. Zbiegł z miejsca zdarzenia, nie zatrzymał się, nie udzielił pomocy pokrzywdzonym. Udał się do domu, a później tłumaczył to stresem i paniką. Sąd nie wyklucza, że taka sytuacja miała miejsce, niemniej kierowca nie podjął jakichkolwiek działań mających na celu zniwelowanie niebezpieczeństwa u pokrzywdzonych. Wiązało się to z koniecznością zaostrzenia odpowiedzialności za przypisany mu czyn – mówiła w uzasadnieniu sędzia Katarzyna Macińska z Sądu Rejonowego w Kartuzach.
– Nieumyślność działania nie była bez znaczenia w ocenie sądu. Miało to wpływ na nieco niższy wymiar kary niż to, o co wnosiła prokuratura. Niewątpliwie w tym zakresie prokuratura zażąda pisemnego uzasadnienia stanowiska sądu i po analizie tego stanowiska podejmiemy decyzję, czy zaskarżyć wyrok – stwierdził prokurator Marcin Szreder.
Pasażer Dawida T., Maciej M., który również w ocenie sądu winny jest nieudzielenia pomocy, otrzymał wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Oskarżeni nie stawili się na ogłoszeniu wyroku.
NIEUMYŚLNE NARUSZENIE PRZEPISÓW
Jak podano, sąd doszedł do przekonania, że oskarżony nieumyślnie naruszył przepisy ruchu drogowego. Ustalenie takie wynika z tego, że na drodze w Szymbarku, gdzie doszło do wypadku, obowiązywało ograniczenie prędkości do 90 km/h, natomiast podsądny jechał ok. 50 km/h. Z uwagi na to, że oskarżony jechał z prędkością administracyjną sąd zdecydował o jego niemyślnym naruszeniu przepisów ruchu drogowego.
W uzasadnieniu sąd podkreślił, że oparł się na wyjaśnieniach oskarżonego, które uznał za prawdziwe i miały one oparcie w materiale dowodowym. Zaznaczył też, że z opinii biegłych wynika, że pokrzywdzeni w chwili wypadku szli drogą, a nie poboczem.
Zdaniem sądu stopień szkodliwości społecznej czynu jest wysoki. Na wyrok wpłynęła skrucha oskarżonego, przyznanie się do winy oraz jego niekaralność. Jednocześnie w uzasadnieniu sąd podał, że pokrzywdzeni przyczynili się do wypadku, bo poruszali się nieprawidłową stroną drogi – szli w kilka osób – dwójkami.
Posłuchaj materiału reportera:
Mateusz Czerwiński/mk





