Ta wojna nie zaczęła się wczoraj. I nie zakończy się jutro… Ale to, co zdarzyło się przez ostatnie dwa lata w Strefie Gazy, niszczy wiarę w człowieka. Izraelska armia zbombardowała w Strefie Gazy szpitale i szkoły, zabijając tysiące kobiet i dzieci, a także wielu dziennikarzy, ratowników i pracowników organizacji humanitarnych.
Wielokrotnie wstrzymywano dostawy pomocy humanitarnej dla cierpiącej ludności cywilnej, argumentując, że nie mogą one trafić w ręce Hamasu. Wszystko to spowodowało, że rząd izraelski został oskarżony o ludobójstwo Palestyńczyków. W tej wojnie każdy Palestyńczyk stracił kogoś bliskiego. Ci, którzy opuścili swój kraj i uniknęli śmierci, żyją wokół nas.
Bohaterki reportażu „Żeby świat się obudził” są pół Polkami, pół Palestynkami. Ich ojciec urodził się w Palestynie, a mama jest gdańszczanką. Opowiedziały Annie Rębas o tym, co przeżywają, patrząc na dramat w Palestynie. Bohaterki chcą włączyć się w pomoc humanitarną, która pomogłaby dzieciom z Gazy. Ale ich wjazd do Palestyny jest niemożliwy.
Posłuchaj:
Po emisji reportażu odbyła się rozmowa Alicji Samolewicz-Jeglickiej z Natalią Cyrzan z Instytutu Kultury Miejskiej w Gdańsku, organizatorką „Spotkania z Palestyną”.
Posłuchaj:
Ponad miesiąc trwa już zawieszenie broni w Strefie Gazy. Połowa szpitali nadal tam nie pracuje, a ponad połowa kluczowych leków, m.in. pediatrycznych czy onkologicznych, jest całkowicie niedostępna. Ludzie w Strefie Gazy żyją w trudnych warunkach, w przepełnionych namiotach i budynkach. Wielu z nich brakuje też dostępu do czystej wody. Pomimo zawieszenia broni, cały czas giną ludzie: od 10 października zabitych zostało co najmniej 300 Palestyńczyków, w tym 80 dzieci. W trakcie zawieszenia broni w Strefie Gazy ginie podobna liczba cywili, co w toczącej się równolegle, pełnoskalowej wojnie na terenie Ukrainy.
mk





