Rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, grzywna i trzyletni zakaz zajmowania stanowisk w administracji publicznej – to kara za sprawę kontrowersyjnego wypasu owiec na Opływie Motławy w Gdańsku. O finale głośnej dwa lata temu afery napisał portal trojmiasto.pl.
Przypomnijmy, w sierpniu 2022 roku na terenie parku nad Opływem Motławy po raz pierwszy wypuszczone zostało stado 15 owiec wrzosówek. Zwierzęta te, według urzędników, miały zadbać o bioróżnorodność, dobrostan gleby oraz selektywne koszenie traw. Owce na trzy miesiące Gdańsk wypożyczył za 150 tysięcy złotych. Sprawa projektu „Opływ na wypasie” została nagłośniona przez radnych PiS. Stało się to po tym, gdy lokalne portale obiegł film ze zdjęciami spalinowej kosiarki w miejscu, gdzie pasły się owce, choć projekt Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni miał m.in. promować ekologiczne metody strzyżenia traw.
Miejski projekt budził wiele kontrowersji, bo z firmą, która wygrała przetarg, współpracował odpowiedziany za postępowanie urzędnik z GZDiZ. Po tym, jak sprawa wyszła na jaw, został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Zawiadomienia do prokuratury w sprawie złożyło zarówno miasto, jak i opozycyjni radni. Umowę z wykonawcą rozwiązano po niespełna miesiącu.
DWÓCH OSKARŻONYCH, JEDEN SKAZANY
Oskarżeni zostali zarówno były już urzędnik Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, który miał wybrać w przetargu na dostarczenie zwierząt firmę swojego znajomego, jak i zwycięzca przetargu. Ostatecznie wykonawca wykonawca usługi został w procesie uniewinniony, a byłego urzędnika skazano na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata, grzywnę i trzyletni zakaz zajmowania stanowisk w administracji publicznej. Wyrok jest prawomocny.
sk/mrud





