Dywersja na torach. Co grozi za zakłócanie bezpieczeństwa ruchu kolejowego?

Adwokat Bartosz Karol Rumiński (for. Radio Gdańsk/Aleksander Radomski)

W każdy wtorek o godzinie 13:40 na antenie Studia Słupsk przybliżamy Państwu meandry prawa. W naszym cyklu prawnym gościmy ekspertów, którzy odpowiadają na pytania związane z zachowaniem w sądzie lub podstawowymi zagadnieniami prawnymi. Gościem dzisiejszej audycji był mecenas Bartosz Karol Rumiński, który wyjaśniał, czym jest „dywersja na torach” i jakie są jej konsekwencje prawne.

Jak podkreślał prawnik, to poważne przestępstwo godzące w bezpieczeństwo publiczne.

– Kodeks karny przewiduje odpowiedzialność zarówno za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy, jak i za samą katastrofę w ruchu lądowym, co obejmuje także transport kolejowy. Przestępstwo to może polegać na umyślnym uszkodzeniu torów, urządzeń sterowania ruchem, zwrotnic czy sygnalizacji, a także na podejmowaniu innych działań utrudniających prawidłowy i bezpieczny przejazd pociągów. Jeśli działanie sprawcy prowadzi do realnego zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób albo wywołuje poważne straty materialne, odpowiedzialność karna jest szczególnie surowa. W razie umyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym grozi kara pozbawienia wolności, której wysokość zależy od rodzaju i skutków czynu, natomiast za wywołanie katastrofy może grozić kara wieloletniego pozbawienia wolności – powiedział mecenas Bartosz Karol Rumiński.

Posłuchaj audycji:

Masz pytania dotyczące pracy sądu, przebiegu rozprawy lub zasad zachowania w sądzie? Napisz do nas: slupsk@radiogdansk.pl lub j.merecka@radiogdansk.pl.

Joanna Merecka-Łotysz/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj