W nocy ktoś próbował okraść urządzenie przy ulicy Junony w Gdańsku Osowej. O silnej eksplozji zawiadomili policję mieszkańcy dzielnicy.
Policja wstępnie ustaliła, że złodziejom nie udało się dostać do sejfu. Do urządzenia wpuszczono gaz, uszczelniono pianką i podpalono. Eksplozja była silna, ale sejfu prawdopodobnie nie udało się otworzyć.
Na miejsce dojechali już policyjni pirotechnicy i specjaliści z laboratorium kryminalistyki. Zbierają ślady i ustalają czy w okolicy jest monitoring.
NIE PIERWSZY RAZ
Wszystko wskazuje na to, że jest to ta sama szajka, która latem ukradła pieniądze z bankomatów w Gdyni Chwarznie. Wówczas także złodzieje wpuścili gaz do dwóch urządzeń i wysadzili. Zginęło kilkadziesiąt tysięcy złotych. W ubiegłym roku na Pomorzu było pięć przypadków kradzieży całych, wolnostojących bankomatów. Złodzieje wyrwali je z podłoża, załadowali na ciężarówkę i odjechali. Kilka tygodni później policja znalazła spalone urządzenia w lesie niedaleko Kościerzyny.
Grzegorz Armatowski/mar