Burzę wzbudziła wypowiedź Martina Schulza, szefa Parlamentu Europejskiego, który w wywiadzie zaznaczył, że wydarzenia dotyczące Trybunału Konstytucyjnego „mają charakter zamachu stanu”. Do tych słów odniósł się w Komentarzach Piotr Semka.

– Myślę, że problem jest znacznie głębszy. Wyraźnie wzmacnia się tendencja wpływu Parlamentu Europejskiego na inne kraje. Martin Schulz taką manierę ma nie od dziś. To powoduje wrażenie dysproporcji, zwłaszcza po prawej stronie. Zwracam uwagę na pewną zmianę ról. W dawnych czasach na przewodniczącego jakiegoś dużego gremium wybierano ludzi, którzy tonują nastroje. Tu mamy do czynienia z szefem PE, który co rusz wchodzi w rolę „kaprala”. Nie można go obrażać, ale trzeba zauważyć, że rezerwuje sobie prawo do bardzo ostrych wypowiedzi.