Policja zatrzymała 29-latkę, autorkę fałszywych alarmów bombowych w Gdańsku. Jak tłumaczyła, zrobiła to „dla żartu”. Do akcji zaangażowano policyjnych pirotechników, funkcjonariuszy kryminalnych i strażaków. Śledczy przez prawie trzy godziny przeszukiwali sklepy przy Hallera i Kościuszki, ewakuowali pracowników i klientów.
29-LATKA ROBIŁA ŻARTY
Policjanci szybko ustalili, kto zadzwonił z fałszywą informacją. 29-latka przyznała się do winy i wyjaśniła, że zrobiła to dla żartu. Grozi jej 8 lat więzienia. Sąd może również obciążyć ją kosztami akcji służb ratowniczych.
Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter Radia Gdańsk, kobieta jest podejrzewana o fałszywe alarmy bombowe w innych, pomorskich miastach.
„BOMBA WYBUCHNIE W CIĄGU TRZECH GODZIN”
Do zdarzenia doszło w niedzielę. Kobieta zadzwoniła na policję z informacją, że w trzech supermarketach jest bomba. – Wybuchnie w ciągu kilku godzin – powiedziała. Personel każdego ze sklepów został ewakuowany. Na miejscu policjanci nic nie znaleźli.
Grzegorz Armatowski/mili